Jak donosi "Pomponik", Rafał Collins po poznaniu tragicznej historii Tomasza Komendy, nie mógł przejść obok niej obojętnie. Poruszył go los niesłusznie skazanego i osadzonego w więzieniu na 18 lat za gwałt i morderstwo Tomasza. Podjął w związku z tym pewną decyzję.

Propozycja nie do odrzucenia

Wielu pracujących Polaków może opowiedzieć historię o nieuczciwości, jakiej dopuścili się wobec nich pracodawcy. Szczególnie kilkanaście lat temu ich poczucie bezkarności pchało nieuczciwych przełożonych do łamania praw pracownika, który nie miał wówczas narzędzi, by się bronić.

Mobbing, niewypłacanie należnej wypłaty za pracę, a także naduzywanie stanowiska w wielu firmach były na porządku dziennym. Dzisiaj, choć prawa pracownika są bardziej chronione, wciąż zdarzają się przypadki nadużyć i wykorzystywania pracowników. Sprzyjają temu wciąż stosowane umowy-zlecenie i umowy o dzieło.

Tomasz Komenda po wyjściu z więzienia po 18 latach niesłusznej odsiadki, zapragnął zacząć żyć normalnie i pracować we Wrocławiu. Jednak jego historia odbiła się tak szerokim echem w społeczeństwie, że stał się osobą rozpoznawalną. Jak opowiedział w wywiadzie dla TVP Info, na początku to było ciekawym doświadczeniem, lecz potem zaczęło przysparzać mu problemów.

Oczywiście, że nie mogę sobie w piątek wyjść do lokalu i napić się browara. Nie ma w moim życiu takich wieczorów, bo jak tylko wejdę do jakiejś knajpy, od razu mnie pokazują sobie palcami, głośno o mnie mówią. I to przeszkadza. Na początku to było fascynujące, po dwóch latach jest bardzo męczące. Ja przynajmniej po tej stronie chciałbym już normalnie funkcjonować.

Jak przyznał, rozpoznawalność bardzo skomplikowała mu pracę na myjni, gdyż ludzie chcieli nawiązać z nim kontakt, porozmawiać, powiedzieć co myślą o całej jego sprawie, prosili o autografy... Przyjeżdżali specjalnie do niego, co skrzętnie wykorzystał pracodawca mężczyzny.

I jak się okazało, że przyciągam klientów, to nie wolno mi było zejść ze stanowiska, nawet żeby iść do łazienki.

Czuł się, jakby chciano z niego zrobić swoistą wizytówkę firmy. Na tę opowieść zareagował Rafał Collins i wyszedł z inicjatywą na swoim koncie na Instagramie.

Zszokowała mnie wypowiedź Tomka Komendy o tym że na myjni pracodawca go wykorzystywał...niewiarygodne... Sam wiem jak to jest, byłem wykorzystywany przez pracodawcę podczas pracy na zmywaku. Tomku, nie znamy się i nie mam do ciebie kontaktu wobec czego napisze tutaj z nadzieją że wiadomość do ciebie dotrze. Chce ci zaoferować spokojną, legalną, przyjemną i uczciwie opłaconą pracę, u nas zawsze dodatkowa para rąk się przyda, a ktoś taki jak ty zasługuje przynajmniej na...spokój i porządną robotę. Zapraszam do nas

Co sądzicie o propozycji Rafała?

O tym się mówi: Anna Lewandowska wymachuje wielkim brzuchem i potężną pupą. Co tym razem promuje trenerka

Zerknij: Bursztyn i jego niesamowite energetyczne właściwości. Co kryje się w tej skamieniałej żywicy