Nie ulega wątpliwosci, że w tradycji babć jest rozpieszczać swoje wnuki. Kupują im różności, gotują ulubione potrawy i zabierają na lody. Babciom podrzuca się wnuki pod opiekę, często bez pytania o to, czy babcia ma czas i ochotę. Zwykle nie odmawia, bo kocha wnuki. Czasem jednak jest to mocno wykorzystywane...

Kochane wnuczęta

Pewnego sobotniego poranka, dzwonek do domofonu zaskoczył Irenę, gdyż nie spodziewała się nikogo w sobotę o 9:00. Gdy podniosła słuchawkę domofonu i usłyszała głos Katarzyny, a w tle także Eli, ucieszyła się, choć dziwne przeczucie przemknęło przez jej zmysły.

- Coś się stało... - pomyślała zaniepokojona czekając przy otwartych drzwiach do mieszkania. Dziewczyny weszły do środka witając babcię Irenkę buziakami w policzek.

- Cześć babcia... - zaczęła Katarzyna rozglądając się uważnie po wnętrzu kuchni. - Wujek Bogdan pięknie odnowił twoje mieszkanie... - powiedziała w końcu 16-latka.

- Tak, bardzo się napracował, żebym na starość miała ładnie - odpowiedziała z uśmiechem Irena, przeczuwając coś niedobrego. Zaproponowała, że zrobi coś do picia, lecz obydwie jednocześnie potrząsnęły głowami.

- My tylko na chwilkę - odparła Ela, która za tydzień miała skończyć 14 lat. - Byłyśmy na zakupach w centrum, tato nas podrzucił, ale nie miał czasu przyjść i powiedział, byśmy tu na niego zaczekały... - Ach tak... - pomyslała Irena. - Czyli przyszły, bo nie miały wyboru...

- Tak sobie pomyślałyśmy... - zaczęła nagle Katarzyna. - Skoro jesteś już stara, to pewnie napisałaś już testament, prawda? Nie znasz dnia, ani godziny... - Irenę wryło w podłogę. W życiu nie spodziewała się, że jej wnuczki rozpoczną z nią taki temat!

- Jeszcze się nigdzie nie wybieram - odparła sucho Irena, z niecierpliwością czekając na dalszy ciąg wydarzeń. - Ale jesteś już stara i dziadek też, to jak umrzecie, to kto dostanie po was wszystko? - dopytywała Ela skubiąc nerwowo skrawek naciągniętej bluzy.

Myślę kochane... - zaczęła patrząc wnikliwie raz na jedną, raz na drugą - myślę, że z zapisywaniem czegokolwiek komukolwiek poczekam jeszcze troszkę, bo jak widzicie, czuję się jeszcze całkiem dobrze - powiedziała, dodając - prędzej umrę, niż coś wam zapiszę. Pamiętajcie, że gdy z dziadkiem odejdziemy, nie będziecie nawet musiały się fatygować na odczytanie testamentu, bo ani was, ani waszych rodziców w nim nie będzie.

Co sądzicie o reakcji Ireny?

O tym się mówi: Dobra wiadomość dla seniorów. Ministerstwo Zdrowia już postanowiło o sporych zmianach w programie darmowe leki 75+. O co chodzi

Zerknij: Dziwne zjawisko na autostradzie. Kierowcy nie mieli pojęcia, co ich za chwilę spotka