Śmierć księżnej Diany wstrząsnęła światem ponad dwie dekady temu. Wiele osób na tyle starszych, by pamiętać, kiedy odeszła, przypomina sobie, gdzie byli i co robili, gdy usłyszeli wiadomości.
Królowa zdawała się nie przejąć tragedią
Dni po jej tragicznej śmierci również wprawiły opinię publiczną w osłupienie i prawie doprowadziły do upadku monarchii. Oto więcej informacji na temat reakcji rodziny królewskiej, która rozwścieczyła naród. I z kim walczył książę Karol, gdy nadszedł czas, aby zdecydować, czy Księżniczka Ludu powinna mieć publiczny czy prywatny pogrzeb.
Ambasador Wielkiej Brytanii we Francji Michael Jay został obudzony w środku nocy i poinformowano go o katastrofie. Następnie skontaktował się z prywatnym sekretarzem królowej Elżbiety II, Robinem Janvrinem, aby powiadomić monarchę.
Królowa przebywała z resztą rodziny królewskiej w swoim domu wakacyjnym Balmoral w Szkocji, kiedy dowiedziała się, że Diana została ciężko ranna. Książę Karol został obudzony zaraz po matce i również mu o tym powiedziano. Kilka godzin później poinformowano ich, że księżniczka nie przeżyła.
Podczas gdy naród nadal opłakiwał śmierć księżnej Diany, a wina była rzucana naokoło, książę Karol spierał się z matką o to, czy zorganizować publiczny czy prywatny pogrzeb swojej byłej żony.
Przyszły król walczył z własną matką o to, by Diana miała uroczystość publiczną, ponieważ monarcha chciała wymusić prywatną. Lokalna stacja doniosła, że Karol pokłócił się z doradcami królowej i kazał jednemu z nich „wbić się we własny maszt”. W końcu uroczystość pogrzebowa księżnej Diany była publiczna. Szacuje się, że pogrzeb obejrzało 2,5 miliarda ludzi na całym świecie.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: 12 sierpnia 2020 roku. Ministerstwo Zdrowia przeszło samo siebie. Najnowsze statystyki, jakie podano przechodzą ludzkie pojęcie
Zerknij tutaj: Małopolska: mieszkańcy województwa rozczarowani teleporadami medycznymi
O tym pisaliśmy ostatnio: Janusz Korwin-Mikke opublikował na Facebooku post o niecodziennej treści. Reakcja internautów była ekspresowa. O co chodzi