Jak podaje "Super Express", jezioro Kisajno zostało przecięte motorówką, którą bliscy zmarłego rok wcześniej milionera udali się do ukochanej przez Piotra osady Fuleda, która załozona została na terenie warmińsko-mazurskim, a konkretniej w powiecie giżyckim.
Biesiada rodzinna, wrzosy i mogiła cała w kwiatach
Do tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka doszło 18 sierpnia 2019 roku. Jego życie pochłonęło ukochane jezioro Kisajno. Dla Agnieszki Woźniak-Starak była to podwójna tragedia, gdyż jej męża zabrakło tuż przed trzecią rocznicą ich ślubu.
Mazury były przystanią dla zmarłego Piotra. Był kochany przez bliskich i przyjciół za dobroć i empatię, którą wciąż wspominają.
Rok po tragedii bliscy i przyjaciele przybyli motorówką na posiadłość rodzinną, by przy mogile oddać hołd zmarłemu Piotrowi.
Przy wielkim stole, zgromadzeni wspominali go, by uczcić pamięć o nim. Mogiła obłożona była mnóstwem światełek i wrzosów.
Niezapomniane dla nich wszystkich momenty uwiecznili paparazzi.
Co sądzicie o zakłócaniu spokoju żałobników?
O tym się mówi: Wspaniała wiadomość dla fanów Agnieszko Chylińskiej. Artystka ma w zanadrzu ciekawe plany