Media obiegły niepokojące dane na temat polskich kościołów. Jak donosi portal "fakt.pl", polscy katolicy zaczęli znacznie rzadziej pojawiać się w kościele.
Co się stało z tłumami na mszach świętych?
Według "faktu.pl", wielu parafian zwyczajnie się rozleniwiło z powodu braku możliwości przychodzenia osobiście do kościoła. Restrykcje wprowadzone przez rząd po tym, jak ogłoszono w Polsce stan epidemiczny, zaprowadziły w polskiej gospodarce spory chaos.
Wielu obywateli straciło źródło utrzymania, a rekomendacja Ministerstwa Zdrowia, by pozostać w domu, zmusiła mieszkańców polskich miast do zdalnego uczestnictwa w procesie nauczania, we mszach świętych lub pełnienia obowiązków zawodowych, o ile była taka możliwość.
Informacje o nowych przypadkach zakażeń ciągle przekazywane przez media, skutecznie odstraszają ludzi do gromadzenia się, między innymi w kościołach. Dotyczy to głównie osób starszych, a także chorych, które znajdują się według Ministerstwa Zdrowia w największej grupie ryzyka zakażeniem koronawirusem. Z tego też względu, parafie w całej Polsce mają prawo teraz odczuwać braki finansowe, gdyż nie ma już tylu datków ofiarnych, co kiedyś. W wielu ludział pozostał silny strach przed chrobą COVID-19, zasiany przez resort zdrowia i media.
"Newsweek" podaje, że małe parafie znajdujące się na wsiach, znalazły się w najgorszej finansowej sytuacji. Zanim rząd ogłosił w Polsce stan epidemiczny, mieszkańcy wsi i maleńkich miejscowości, zarabiali w większości przypadków w innych miejscowościach - przeważnie świadcząc usługi handlowe. Obecnie okazuje się, że nie wszyscy mieli możliwość powrotu do pracy po odmrożeniu gospodarki. Ludzie tam liczą się z każdym groszem.
Jak przypominają sami duchowni, apelowali o wpłacanie choć najmniejszych datków jeszcze w marcu, przewidując to, co obserwujemy teraz.
Co o tym sądzisz?
Zerknij tutaj: Gdańsk: zatrzymano prezesów jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Co się stało