Pogrzeb to smutna uroczystość, podczas której najbliżsi żegnają zmarłych ze swojego otoczenia. Zazwyczaj towarzyszy temu wzniosła, smutna atmosfera oraz wiele łez.

Nikt nie jest przygotowany na konieczność pożegnania swoich bliskich, stąd wiele osób nie potrafi pogodzić się ze stratą, której doświadczają. Potrzebują czasu, by wszystko sobie poukładać, a możliwość wyprawienia ceremonii dla zmarłych często okazuje się pomocna.

Ostatnie podżeganie zazwyczaj obfituje w tłumy biskich, rodziny, przyjaciół i osób z otoczenia zmarłego, teraz jest inaczej. Wszystko przez koronawirusa, który znacznie zmienił oblicze tej uroczystości. Jak więc wyglądają pogrzeby dobie zarazy?

Pogrzeb w czasie koronawirusa. Źródło: Youtube
Pogrzeb w czasie koronawirusa. Źródło: Youtube
Pogrzeb w czasie koronawirusa. Źródło: Youtube

Jak wyglądają pogrzeb podczas pandemii koronawirusa?

Choć sprawa z pogrzebem w dobie pandemii wygląda dość prosto – musi się on odbyć w gronie najbliższych z zasychaniem wszelskich ostrożności takich jak używanie maseczek ochronnych czy dystansu społecznego, o tyle pogrzeb osoby zarażonej COVID-9 nie jest taki prosty.

Jak wygląda pogrzeb osoby zarażonej koronawirusem przedstawił w mediach dr Maciej Duszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, który pożegnał ojca.

- Telefon dostaję ok. godz 6:00. Lekarka spokojnym głosem informuje, że niestety tata odszedł. Niedługo ktoś ma się z nami skontaktować w sprawie dalszej procedury. (...) Niestety sekretarka ze szpitala dzwoni najpierw do mamy. (...) Mama mówi, że skontaktuje się ktoś z sanepidu. Czekam do 11.00. Nikt nie dzwoni i nigdy nie zadzwonił. Trzeba spróbować samemu coś się dowiedzieć. Najpierw internet.(...) Pogrzeb z reżimem sanitarnym. Nie wiem kompletnie, o co chodzi - relacjonował dr Duszczyk.

Jak powiedział lekarz, konieczne jest zidentyfikowanie zwłok, co nie jest takim prostym zadaniem.

- Niestety o pojechaniu do szpitala i identyfikacji na miejscu nie ma mowy. W czwartek dzwoni telefon z Izby Zmarłych. Za chwilę wyślą mi zdjęcie i ja mam oddzwonić i potwierdzić, że to tata. Przychodzi MMS. Oddzwaniam i potwierdzam. Ryczę przez chwilę jak bóbr. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że nie ma możliwości nawet symbolicznego pożegnania - dodał.

Jak podaje Gazeta.pl, nie jest możliwe także pożegnanie się z bliskim. W osobach, które pożegnały kogoś z rodziny, nie mają pewności czy to naprawdę była ta osoba.

- Co to w ogóle znaczy "unikać okazywania zwłok"? Omijać szerokim łukiem? A niby w czym przeszkadza zrobienie zdjęcia przez osoby zajmujące się pacjentem, a potem jego ciałem? Nie miałem pretensji, że nie mogę taty zobaczyć osobiście, ale chciałem się upewnić, że nie zaszła pomyłka. Życzliwej lekarce przesłałem ostatnie zdjęcie taty, żeby mi potwierdziła, że właśnie tym pacjentem zajmowała się w szpitalu. Powiedziała, że na ile to możliwe, ocenia, że tak. Nie tak to powinno wyglądać - mówił pan Paweł.

Jak zdradziła cytowana przez Pikio.pl, pani Marlena, pogrzeb zarażonego wiazal się z dodatkowymi kosztami.

-Jeżeli chcielibyśmy pogrzeb tradycyjny, to musimy sobie zdawać sprawę, że osoby z zakładu pogrzebowego będą w pełnych strojach zapobiegających przed zarażeniem. Nie - zdecydowanie tego nie chcemy. No to kremacja. To pozwoli zorganizować pogrzeb w podobny sposób jak 'normalnie'. W miarę szybko poszło i pędzę do zakładu pogrzebowego zawieźć dokumenty i uzgodnić szczegóły. Robimy kalkulację kosztów. Drugi szok – muszę zapłacić za pełną dezynfekcję samochodu, który będzie wiózł tatę do kremacji. To też jednak całkowicie zrozumiałe - dodaje pani Marlena.

Pogrzeb
Pogrzeb
Pogrzeb

Jak informował portal "Życie": MICHAŁ WÓJCIK NIE USTAJE W WALCE O ŻYCIE SWOJEJ UKOCHANEJ. PRZYJACIELE KABARECIARZA WYZNALI, JAK WYGLĄDA JEGO SYTUACJA DZIŚ

Przypomnij sobie: FANKI MAŁGORZATY ROZENEK-MAJDAN PRZYŁAPAŁY JĄ NA CZYMŚ NIEOCZEKIWANYM. POD ZDJĘCIEM W INTERNECIE CAŁA MASA KOMENTARZY Z ISTOTNYM PYTANIEM