1 lipca 1997 r. Diana skończyła 36 lat i przez ten czas koncentrowała się na tym, jak zbudować nowe życie. Minął rok od zakończenia postępowania rozwodowego ze spadkobiercą tronu brytyjskiego, a uzyskane w ten sposób fundusze pozwoliły księżniczce prowadzić życie uprzywilejowanej damy.
W dniu swoich urodzin księżna Walii otrzymała prezent od projektanta Jacquesa Azagury'ego, haftowaną długą czarną sukienkę dostarczoną prosto do pałacu Kensington. Ponadto w tym dniu Dee dosłownie kąpała się w kwiatach — była otoczona aż 90 bukietami.
W tym czasie Harry uczęszczał do Ludgrove Closed School w Berkshire. Według Tiny Brown w jej książce The Chronicles of Diana 12-letni wówczas książę zadzwonił do swojej matki i poprosił kolegów praktykujących, aby zaśpiewali gratulacje przez telefon.
Księżna Walii nie planowała własnej imprezy. Zamiast tego poszła na wieczór charytatywny do słynnej Galerii Tate sponsorowanej przez Chanel — markę, którą Diana bardzo kochała, ale celowo starała się nie nosić, odkąd odkryła dowody romansu między Charlesem i Camillą (czytaj także: Modne tabu: dlaczego po rozwodzie Diany przestała nosić swoją ulubioną markę).
Założyła otrzymaną rano sukienkę, którą uzupełniła naszyjnikiem ze szmaragdami i kolczykami z tego samego zestawu w stylu Art Deco, a także bransoletką. Jak przyznał projektant sukienek w wywiadzie dla Hello w 2007 roku, był pewien, że księżniczka ma inny strój na ten wieczór, ale ostatecznie zdecydowała się na nową.
Podczas imprezy otrzymała jeszcze kilka prezentów — kwiaty od fanów zgromadzonych w Galerii Tate. W środku Diana czekała na swojego młodszego brata, Charlesa Spencera — to będzie ich ostatnie spotkanie.
Dwa miesiące później w Paryżu „księżniczka ludu” ulegnie wypadkowi samochodowemu, który dbierze księżnej życie. Na jej pogrzebie Earl Spencer powie: „Kiedy ostatni raz widziałem Dianę 1 lipca w Londynie w jej urodziny, jak zwykle nie poświęcała czasu na obchody swojego wyjątkowego dnia z przyjaciółmi, ale przyjęła zaproszenie do zostania honorowym gościem podczas charytatywnego wieczoru zbierania funduszy."