Czy dzieci wrócą do szkoły po wakacjach? Niekoniecznie. Ministerstwo Edukacji komentuje i zdradza swoje plany

Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło zadziałać zapobiegawczo. Przygotowano nowe zasady dla uczniów pracujących zdalnie. Wszystko na wypadek tego, gdyby na jesień powrócił problem koronawirusa.

Ministerstwo Edukacji nie próżnuje. Nowy plan nauki zdalnej w przygotowaniu

Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna":

- Gdyby intensywność epidemii pozostała na niezmienionym poziomie, we wrześniu dzieci również nie wrócą do szkoły.

Utworzenie klas, w których znajdowałoby się jedynie 12 osób jest trudne. Głownie dlatego, że w szkolach nie ma wystarczającej liczby klas i nauczycieli, którzy mogliby w ten sposób pracować. Jeśli nauczyciele pracowaliby na dwie zmiany, koszta takiej nauki były by zbyt duze.

Jak podaje "Dziennik GP", własnie dlatego resort zaczął pracę nad nowym rozwiązaniem.

- Jeśli MEN wprowadzi obowiązek prowadzenia lekcji przez internet, w dużej mierze odciąży rodziców, którzy przejęli obowiązki nauczycieli i tłumaczą dzieciom zadania wysłane przez nich - mówi "DGP" mec. Beata Patoleta, adwokat ekspert ds. oświaty.

Wielu rodziców skarżyło się na fakt, że niektórzy pedagodzy wysyłali gotowe prezentacje, które dzieci samodzielnie musiały studiować w domu. Przez to wikszość zadan spadla na rodziców. Resort przygotowuje plan, który miałby temu zapobiec.

Dodatkowo Ministerstwo postanowiło zaopatrzyć szkoły w sprzęt, który będzie można wypożyczyć. Dzięki temu ci uczniowie, którzy nie mają warunków do pracy zdalnej, bedą mogli pracować.

Póki co resort nie potwierdził zasad, o których mówi się nieoficjalnie.

- Trudno zadeklarować, jakie decyzje zostaną podjęte. Dla nas kluczowe jest jednak bezpieczeństwo uczniów, nauczycieli i dyrektorów i zrobimy wszystko, aby byli im je zapewnić. Zadbamy również o to, by forma nauczania była dostosowana do określonych warunków - podkreśla Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.