Ostatnio Anita podzieliła się w mediach interesującą informacją. Jak przekazała, ona i Porter zamierzają razem zagrać!
Anita Lipnicka i John Porter screen Gazeta Wrocławska
Anita Lipnicka i John Porter byli jedną z najbardziej gorących par. Jak się okazuje dalej ich do siebie ciągnie, tylko, że teraz w nieco innym sensie. O co chodzi?
Anita i John znów razem... na scenie
Anita i John, a raczej ichh wspólny duet, podbijał szczyty list przebojów w 2008 roku. Para doczekała się nawet platynowej płyty, a ichh hity nie schodziły z anteny tygodniami. Wszystko było idealne az do czasu, gdy para postanowiła się rozstać. Od tamtej pory każde z nich działało osobno. Coś się jednak zmieniło.
Anita Lipnicka i John Porter screen Kobieta WP
Ostatnio Anita podzieliła się w mediach interesującą informacją. Jak przekazała, ona i Porter zamierzają razem zagrać!
"Niektóre historie nie mają wyraźnego początku, ani zdecydowanego końca. Zawieszone w czasie i przestrzeni, trwają nieprzerwanie, zmieniając swoją naturę, swój kształt i nasycenie kolorów... Tak jest z moją relacją z Johnem Porterem. Znaliśmy się zanim świat poznał nas dzięki pierwszej płycie, i nadal utrzymujemy ciepłe kontakty, mimo że od lat nie gramy już w duecie.
Tak się składa, że w tym roku oboje obchodzimy okrągłe jubileusze pracy twórczej. Każde z nas miało huczne plany z tej okazji, które w brutalny sposób pokrzyżowała nam pandemia. Moja trasa Intymnie została przerwana w połowie, zaś Johna tour Helicopters nie zdążył nawet ruszyć w Polskę! Oboje doszliśmy więc do wniosku, że ta "przerwa techniczna" w graniu koncertów z naszymi zespołami to dobry pretekst, by zagrać sobie we dwoje i tym wydarzeniem uczcić 10 lat spędzonych razem na scenie" - wyznaje Lipnicka
Świąteczne przygotowania zaczynają się nie tylko od dekoracji czy zapalonych lampek, ale także od zapachu, który wprowadza do domu magię grudniowych dni.
Poranne wydania „Pytania na śniadanie” zazwyczaj kojarzą się z lekkimi, edukacyjnymi rozmowami, ale tym razem widzowie zobaczyli coś, co natychmiast stało się hitem internetu.
Gdy pierwszy raz przyprowadziłam Piotra do domu, mama otworzyła drzwi i… zamarła. Nie musiała nic mówić – wszystko zobaczyłam w jej oczach: szok, wstyd, złość.