Jak podaje "Viva", Katarzyna Cichopek nie zmienia fryzury nie dla tego, że jest tak mocno do niej przywiązana. Każdą większą, nieodwracalną i na dłużej zmianę, musi konsultować z producentami serialu "M, jak miłość". Obliguje ją do tego podpisany z producentami kontrakt.
Kontrakt niemal jak cyrograf
Katarzyna Cichopek, a konkretniej Kinga Zduńska, zyskała ogromną sympatię widzów od pierwszego odcinka, w którym się pojawiła. Pogodna i z pięknym uśmiechem zauroczyła wszystkich. Podpisany z twórcami serialu kontrakt zawiera mnóstwo zasad, jakich aktorka musi przestrzegać, dotyczy to także jej wizerunku. Dlatego właśnie od tylu lat nosi tą samą fryzurę. Sama potwierdziła to w wywiadzie z "JastrząbPost".
Nie mogę zmieniać fryzury. Jestem zobligowana kontraktem w serialu M jak Miłość, że moje włosy muszą mieć ta samą długość do kontynuacji i bez zgody producentów nie mogę zmienić koloru, nie mogę zrobić drastycznego cięcia. Jak się podcina końcówki dla pielęgnacji i dobrego wyglądu, to widz tego nie zauważy. Natomiast jakbym nagle z długich włosów zrobiła krótkiego boba, to nie mogę.
Poza włosami i innymi elementami wyglądu, Kasia musi pamiętać o kolorze paznokci, który na planie musi być mało rzucający się w oczy. Długo nie potrafiła zrozumieć dlaczego.
Później zobaczyłam na ekranie dziewczynę, która miała długie paznokcie w bardzo agresywnym kolorze. W ogóle nie mogłam skupić się na tym, co ona grała i co mówiła, tylko migały mi te paznokcie. Więc gdzieś rozumiem, że to odciąga uwagę od tych istotnych scen, wątku. Więc nie kłócę się z tym. Ja od 18 lat mam krótkie i jasne paznokcie.
Lojalność wobec "M, jak miłość" sprawiła, że Kasia nie nawiązała na dłużej współpracy z inną produkcją.
Teoretycznie mam dowolność i mogłabym, natomiast jestem lojalna wobec produkcji. Jestem bardzo wdzięczna, że od 20 lat mam stałą pracę, co w tych czasach kwarantanny jest na wagę złota. Staram się być lojalna wobec swojego pracodawcy i nawet jeśli nie muszę, to wolę uprzedzić, porozmawiać, zapytać się. Nie wybieram też propozycji, które są identyczne do mojej roli. Tym samym strzelam Kindze w kolano, a w efekcie sobie. W związku z tym pytam o zgodę.