Jak przypomina "Pikio", Marta przyznała, że znalazła się w grupie ryzyka z powodu swojej cukrzycy. Jak deklaruje, bada się "bardzo, bardzo" często i regularnie, by mieć chorobę pod kontrolą.
Mandaryna pod stałą kontrolą
Mam cukrzycę, jestem w grupie ryzyka i siedzę w domu, ale brakuje mi ludzi, ich pasji, energii i radości, które nakręcają mnie do działania. Rozmawiamy z sąsiadami przez płot i to jest w zasadzie jedyny kontakt społeczny. Chętnie pojechałabym na jakiś festiwal, zawody, popływała na "kajcie", wyjechała nad morze, czy zwyczajnie wyszła z domu, ale wszystko zostało odwołane, a ja muszę na siebie uważać.
Choruje już prawie 17 lat i w dobie pandemii musi bardzo na siebie uważać. Jednak podczas rozmów z dziennikarzami i znanymi Youtuberami, wciąż się uśmiecha i opowiada o swojej ukochanej szkole tańca. Jest jedną z niewielu osób z kręgu artystów, która z radością mówi w czasie stanu epidemicznego, że "cieszy się, że ludzie wyciągnęli ją z szafy i otrzepali z moli".
Okazuje się, że przez pewien czas miała poczucie, że z całego tego tanecznego świata, pozostała jej jedynie ta szkoła. Nic bardziej mylnego!
Mimo cukrzycy i wyrośniętych już dzieci, mimo przejść z rozstaniami i zawirowań medialnych i trudnych scenicznych momentów, Mandaryna z radością się chwali, że "Every Night" przeżywa właśnie swój renesans dzięki akcji #zostańwdomu.