Jak podaje portal „Interia”, Łukasz Szumowski w poniedziałek 25 maja był gościem Polsat News. Opowiadał między innymi o organizowanie zgromadzeń w czasie epidemii koronawirusa. Odniósł się również do oskarżeń o nie przestrzeganie zasad bezpieczeństwa przez najważniejsze osoby w państwie. Znamy szczegóły.

Ocena zgromadzeń

Łukasz Szumowski jednoznacznie w sposób negatywny ocenia organizowanie zgromadzeń w obecnym czasie, tym bardziej mając na uwadze duży wzrost zachorowań na Śląsku. „Niestety zgromadzenie ma to do siebie, że nie wiadomo, kto w nim uczestniczy, trudno się zdystansować, nie jest to tak jak wesele czy wyjście do restauracji, gdzie każdy jest identyfikowany, wiadomo, gdzie siedzi" – powiedział minister zdrowia.

Szef resortu zdrowia dodał, że zgromadzenia przyczyniają się do rozniesienia się wirusa. W rozmowie padły oskarżenia wobec polityków dotyczące nie zakładania przez nich maseczek, choć taki obowiązek wprowadzono dla wszystkich. Odniesiono się również do zdjęcia Mateusza Morawieckiego, który w restauracji siedział z osobami, z którymi na co dzień nie mieszka, a także do zdjęć z prezydentem Andrzejem Dudą, czy Rafałem Trzaskowskim. Co na to Łukasz Szumowski?

Ocena dystansu

Łukasz Szumowski przyznał, że dystanse pomiędzy wszystkimi osobami powinny być większe. „Jeśli ktoś przychodzi na zgromadzenia, to one są nielegalne i w ogóle nie powinny się odbywać, natomiast jeśli ktoś się spotyka z wąską grupą ludzi obcych, to na pewno powinien być dystans i na pewno powinna być maseczka, jeśli nie jest to spotkanie w związku z pełnioną funkcją czy zawodem” – skwitował Szumowski.

Prowadzący zapytał szefa resortu zdrowia, czy w przypadku niewystarczającego dystansu pomiędzy politykami powinna interweniować policja? Łukasz Szumowski stwierdził, że na taką sytuację mogą reagować również inne osoby.

„Jest również SOP wokół niektórych osób, pana prezydenta, a wokół prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego są jego doradcy - powinni zwrócić uwagę, że prosimy o zwiększenie dystansu i tyle" – powiedział szef resortu zdrowia.

Przeprosiny

Do zdjęcia premiera i jego współpracowników w restauracji odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. "Na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego, gdy była omawiana sytuacja związana z gastronomią, z zaleceniami, które miały być tam realizowane, była decyzja o tym, aby to zalecenie dotyczące osób, które mogą siedzieć przy stoliku, miało charakter miękki. Ostatecznie zostało wydane przez GIS w formie zalecenia obowiązującego. Premier został przez swoje zaplecze, i chciałem za to przeprosić, źle poinformowany" – powiedział rzecznik.

„W związku z tym premier z naszej winy nie miał świadomości tego, że to zalecenie jednak ma charakter obowiązujący w myśl przepisów o inspekcji sanitarnej i za to w imieniu zaplecza premiera chciałem przeprosić" – dodał Piotr Müller.

A jak wy oceniacie całą sytuację?

To też może cię zainteresować: Ministerstwo Zdrowia sprostowało błąd dotyczący ilości zarażonych. Dane są zatrważające, ale jeden szczegół dodaje otuchy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Minister zdrowia Łukasz Szumowski podjął niespodziewaną decyzję. Chodzi o zniesienia obostrzeń

Z życia gwiazd: Księżna Kate jest po poważnej operacji. Co się stało żonie księcia Williama