Pewna kobieta uczestniczyła w Rekolekcjach Ignacjańskich w 2018 roku. Wydarzenie miało miejsce u Sióstr Zawierzenia w Częstochowie, a uczestniczka we Wszystkich Świętych została poinformowana, że przez najbliższy rok jej patronką będzie św. Gianna Beretta Molla.
Wielu z nas mogło nie słyszeć o tej świętej. To kobieta pochodzenia włoskiego, lekarka, która żyła w połowie ubiegłego wieku.
Gianna Beretta Molla miała męża oraz czworo dzieci. Poświęciła swe życie dla ostatniego dziecka – leczono ją tak, by nie zaszkodzić dziecku, jednak wiadomo było, że kobieta nie przeżyje.
Świadectwo kobiety uratowanej przez Giannę Berettę Mollę
Święta wybrała kobietę, którą miała się opiekować. Było to niemałym zaskoczeniem dla osoby będącej w okresie menopauzy.
Kobieta przypuszczała, że wybór świętej mógł wynikać z tego, że co roku adoptowała nienarodzone dziecko, którego życie było zagrożone. Jednak dopiero później dowiedziała się, co było przyczyną.
W lutym 2019 roku usunięto jej mięśniaki. Przed zabiegiem przystąpiła do spowiedzi, przyjęła Komunię oraz namaszczenie chorych.
Choć jest to prosta, często wykonywana operacja, w tym przypadku doszło do komplikacji – uszkodzono jelito cienkie. Zorientowano się po dwóch dniach, gdy wdało się rozległe zapalenie otrzewnej, i konieczna była poważniejsza interwencja lekarska.
Stan po operacji pozostawiał wiele do życzenia – kobieta nie była w stanie zrobić nic sama, nawet oddychanie sprawiało jej problem i istniało ryzyko zapalenia płuc.
Dodatkowo okazało się, że wdało się zakażenie rany pooperacyjnej bakteriami jelitowymi. Wyglądało to naprawdę źle, na części powierzchni powstała martwica.
Lekarze zdjęli chorej szwy i opatrzyli ranę, a później podłączyli do sprzętu, który miał oczyścić miejsce.
W pewnym momencie córka kobiety zaczęła szukać pomocy i sięgnęła po biografię św. Joanny. Jak się okazało, patronka kobiety zmarła przez zapalenie otrzewnej.
Najbliżsi chorej zaczęli modlitwę nowenną w intencji jej uzdrowienia. Modlili się nie tylko oni, ale także cała diakonia wstawiennicza, osoby ze wspólnoty, parafianie i nie tylko.
Kobieta także modliła się do św. Gianny oraz Anioła Stróża, prosząc o zaopiekowanie się nią. Pewnego dnia przyśniło jej się, że bajeczne istoty krzątały się wokół niej.
Wtedy właśnie wszystko się odmieniło – kobiecie zaczęły wracać siły, czuła się coraz lepiej, a jej jelita znów zaczęły pracować. Zaledwie po 9 dniach, wtedy, gdy skończyła się nowenna, zaszyto jej ranę i wypisano ze szpitala.
Lekarze powiedzieli córce chorej, że „różnie mogło być”, jednak po bardzo niedługim czasie wyszła ze szpitala cała i zdrowa. I choć potrzebuje jeszcze czasu, by wrócić do pełni sił, to jest coraz lepiej.
Dzięki tym wydarzeniom kobieta jeszcze bardziej ufa Bogu i docenia swoje życie, bo wie, jak kruche może ono być. Choroba pokazała jej, że może liczyć na swoich bliskich.
Przypomnij sobie o… ZAKAZ ARCYBISKUPA ZMIENI OBLICZE ŚLUBÓW W POLSCE. CZEGO NIE WOLNO ROBIĆ PAROM MŁODYM
Jak informował portal Życie: MAMA BLIŹNIAKÓW PO CZTERECH LATACH ZAUWAŻYŁA COŚ BARDZO WAŻNEGO. PODZIELIŁA SIĘ TYM Z INTERNAUTAMI
Portal Życie pisał również o… TA KOBIETA PRZEZ PÓŁ WIEKU NIE OBCINAŁA WŁOSÓW. JEJ PIĘKNA PRZEMIANA WPRAWIŁA W OSŁUPIENIE JEJ MĘŻA