Początek rządów Batorego był dość ciężki. Wszystko za sprawą Gdańska, który opowiedział się za kandydaturą cesarza Maksymiliana II. Gdy ten umarł, gdańszczanie poprosili Batorego o wybaczenie. Nowy król nie zapomniał o sprawie zbyt prędko i zażądał od dumnych rajców gdańskich m.in. oddania twierdzy Wisłoujście oraz zburzenia części fortyfikacji. Nie przyjęli oni jego warunków, co było powodem wybuchu wojny domowej.
Wojna domowa z Gdańskiem
Niestety król nie uzyskał dużego poparcia dla tych działań, a niektórzy zarzucali mu nawet niepotrzebne wszczynanie wojny domowej. Gdy szlachta odmówiła zwołania pospolitego ruszenia i zaproponowała ustalenie podatków za wojnę , król w gniewie miał powiedzieć:
- „Z łaski Boga przez was królem waszym obrany zostałem; przybyłem za waszymi prośbami, waszymi głosami. Przez was korona została na ma głowę włożona, zatem jestem królem waszym ani nie urojonym, ani nie malowanym. Chcę panować i rządzić i ani nie ścierpię, aby ktoś z was w tym mi przeszkadzał […].”
Pomimo problemów, wojska Batorego zablokowały miasto i pokonały 17 kwietnia 1577 roku wielokrotnie liczniejsze siły gdańskie w bitwie pod Lubieszowem. Było to pierwsze od lat starcie polskich oddziałów z armią typu zachodnioeuropejskiego.
Przegrana bitwa nie rzuciła jednak gdańszczan na kolana, a wojska Batorego nie miały sił, by zdobyć mury miasta. Ponadto Moskwa skorzystała z okazji i zaatakowała znajdujące się na wschodzie Inflanty. Król był zmuszony do podpisania ugody z Gdańskiem. Miasto w zamian za utrzymanie autonomii miało zapłacić kontrybucję (200 tys. złotych polskich) oraz uznać Stefana za swojego króla.
Reformator armii
Batory po zażeganiu wewnętrznego zagrożenia wiedział jedno- należy zreformować armię. Ze względu na zbliżające się starcie z carem Iwanem IV Groźnym postanowił to zrobić jak najszybciej. Król mógł liczyć na siedmiogrodzkich hajduków – bezwzględnych żołnierzy bitnych. To było jednak za mało, dlatego powołał do życia piechotę wybraniecką złożoną z chłopów i mieszczan.
Szeregi jego armii zasiliły także zaciężne roty miejskie, chłopskie, drobnoszlacheckie oraz regimenty niemieckie i szkockie. Król zdecydował się też na rozbudowę piechoty kozackiej, szczególnie groźnej podczas walki w taborze.
Batory zreformował również jazdę, która była trzonem sił zbrojnych. Ciężkozbrojni kopijnicy prawie całkowicie zniknęli, a na ich miejscu pojawili się husarze, którzy świetną karierę rozpoczęli już w bitwie pod Orszą w 1514 roku. Ponadto szeregi konnicy uzupełniały chorągwie kozackie oraz tatarskie. Batory prowadził także zaciągi jazdy węgierskiej i niemieckiej – arkebuzerów.
Do prowadzenia działań oblężniczych Batory potrzebował sprawną artylerię oraz wojska inżynieryjne. Wprowadził na szerszą skalę działa bezkomorowe oraz udoskonalił pociski gorejące, zwane również pukami. Zastosowano je m.in. podczas oblężenia Połocka w 1579 roku.
Kampanie moskiewskie
Trzy kampanie moskiewskie pokazały, jak sprawnym i rozważnym dowódcą był Stefan Batory. Dbał on o odpowiednie uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy. Korzystanie z map i sprawny wywiad powodowały, że władca atakował dokładnie tam, gdzie przeciwnik się tego nie spodziewał.
Przykładem takiego działania było uderzenie na Wielkie Łuki podczas drugiej kampanii moskiewskiej w 1580 roku. Król zaatakował w sam środek możliwych kierunków działań wojsk carskich, co groziło jednocześnie odcięciem sił stacjonujących w Inflantach. Ich utrata zachwiała systemem obronnym cara, który tym samym utracił inicjatywę strategiczną.
Batory nie tracił czasu na obleganie twierdz w Inflantach, przeniósł działania wojenne w głąb terytorium wroga. Dzięki temu wojska polsko-litewskie paraliżowały możliwość koncentracji i manewrowania wojsk moskiewskich. Niewiele brakowało, a podczas jednego z takich zagonów w polskie ręce wpadłby sam car Iwan Groźny.
Batory szybko reagował na zmieniające się warunki, co potwierdzało fakt jego nowoczesnego i sprawnego dowodzenia. W konsekwencji przeciwnik unikał starcia w polu, licząc na skuteczną obronę swoich zamków, jednak te padały jedne po drugich.
Wojna niosła jednak ze sobą straty ludzkie, dlatego Batory chciał je zminimalizować. Powołał zespół lekarzy i sam pokrywał koszty leczenia. Król doceniał również rolę propagandy i informacji, co także świadczyło o jego wszechstronności.
Za namową Jana Zamoyskiego stworzono polową drukarnię, która wydawała druki informujące o przebiegu kampanii i sukcesach armii. Oczywiście ich nie brakowało i było się czym pochwalić. Ponadto król nie ukrywał, że odbicie Inflant nie jest jego ostatnim słowem. Chciał on podbić całą Moskwę i doprowadzić do krucjaty przeciwko Turcji. Niestety dalekosiężne plany nie doszły do skutku, gdyż król umarł w 1586 roku.
Batory posiadał dobrą wiedzę o potrzebach wojska i zwykłego żołnierza. On sam był stworzony do bycia żołnierzem- nie oszczędzał się podczas marszu, wraz z innymi karczował las i nocował pod gołym niebem. Posiadał ogromne doświadczenie wojskowe i niezaprzeczalny talent. Bez wątpienia Stefan Batory był królem-wojownikiem.
Warto sobie przypomnieć: MAMY NOWY ZNAK ZODIAKU. NAUKOWCY POTWIERDZAJĄ. ZMIENIŁ SIĘ CAŁY HARMONOGRAM ZNAKÓW
Portal "Życie" pisał: HOROSKOP FINANSOWY 2020. TE ZNAKI ZODIAKU NIEBAWEM CZEKA OGROMNE BAGACTWO