W kinach pojawił się nowy film pt. „Pan T.”. W dziele reżyserii Marcina Krzyształowicza, w rolę tytułowego Pana T. wcielił się Paweł Wilczak. To pierwsza jego tak duża rola od kilku lat. Z tej okazji, aktor zdecydował się opowiedzieć o początkach swojej kariery.

Jak podaje „Super Express”, pierwszą pracą Wilczaka, syna lekarzy, była praca radiologa. Skończyła się w momencie, gdy aktor poczuł, że pragnie robić w życiu coś zupełnie innego. Wilczak zdecydował się wówczas zdawać do łódzkiej filmówki.

Aktor zasłynął z roli Tomka, w serialu komediowym pt. „Kasia i Tomek”, który oprócz popularności, przyniósł mu także żonę – Joannę Brodzik, z którą to są małżeństwem do dziś.

Nie zawsz w życiu aktora było jednak kolorowo. Przy okazji premiery filmu, Paweł Wilczak, zdecydował się udzielić kilku wywiadów. Podczas jednego z nich zdradził, że bywały momenty, w których zmuszony był kraść. Jak zdradził w wywiadzie dla magazynu „Co jest grane”, kradł by zabić głód.

- Doświadczyłem biedy. Pamiętam, jak pomieszkiwałem u koleżanki, która była akurat w rozjazdach – kręciła film w Europie, i podkradałem jej nesquika. Malutko, żeby się nie zorientowała. Posypywałem sobie tym nesquikiem kromkę chleba i jakoś przetrwałem