Kora Jackowska, po ciężkiej chorobie, odeszła 28 lipca 2018 roku. Pięć lat wcześniej zdiagnozowano u niej nowotwór. Walka z chorobą była trudna i wyniszczająca.

Jej śmierć wstrząsnęła światem muzycznym. Jej odejście jednak najdotkliwiej odczuli bliscy, mąż Kamil Sipowicz i siostra Anna Kubczak.

Kamil Sipowicz od czasu odejścia żony wielokrotnie wracał do wspomnień. W bardzo osobistych zwierzeniach opowiadał o nieznanych faktach z życia artystki, publikował jej zapiski. Złote myśli Kory Jackowskiej zebrane przez niego i siostrę artystki, zostały zawarte między innymi w książce pt. „Miłość zaczyna się od miłości”.

W hołdzie piosenkarki Kamil Sipowicz otworzył wystawę poświęconą gwieździe, planuje również wydanie wierszy pod tytułem "Ściana szklanych, purpurowych serca", oraz wydanie zbioru jej odręcznych notatek, w którym znajdują się oryginalne skreślenia i zapisy większości jej prac.

Sipowicz dzieli się z wielbicielami artystki wspomnieniami z ich życia prywatnego. O początkach ich znajomości mówił:

- Poznaliśmy się, gdy Kora była mężatką i miała już dziecko. To nie był łatwy początek. (...) Mimo że byłem hipisem, nie brałem udziału w żadnej hipisowskiej wolnej miłości. Kora była moją pierwszą kobietą.

Tym razem Kamil Sipowicz opowiedział dla „Wysokich obcasów” jak wyglądało pożegnanie jego żony. Wiedząc w jakim jest stanie, najbliżsi artystki wspierali ją swoją obecnością. Była wycieńczona i słaba, wszyscy przeczuwali, że powoli gaśnie.

Stało się tak 28 lipca, w jej domu, na Roztoczu. Sipowicz opowiada jak wyglądały te chwile:

- Zrobili rundkę po pokojach, by skompletować ubrania (...) Wygrał zestaw najbardziej współczesny. Dopasowane czarne spodnie, do tego czarny golf, na wierzch kolorowy żakiet i turban na głowę (...) Ostatnio pokochała chińską czerwień. Włożyli jej na palec pierścień w tym kolorze (..) Z ogrodu syn przyniósł lilię. Zapalili świece, zaczęli czuwanie. Do domu przyszło kilku zaprzyjaźnionych z Korą i Kamilem sąsiadów z Roztocza (...) Wreszcie przyjechali ją zabrać z firmy pogrzebowej. Ktoś przypadkiem coś nacisnął. Włączył pieśni tybetańskich mnichów. Nawet ci faceci chyba się wzruszyli – mówił w wywiadzie.

Kora wpisała się do historii polskiej muzyki jako liderka zespołu Maanam. Prowadziła też solową działalność. Blisko związana z ludźmi kultury i sztuki do końca pozostała wierna swoim przekonaniom.

Do końca życia wypowiadała się zgodnie ze swoimi przekonaniami, również w kwestiach dotyczących polityki. Uważała to za swój patriotyczny obowiązek. Mówiła m. in.:

- Władza rozwala mój kraj. Partia zawłaszcza państwo. To niszczenie mojego szczęścia na finiszu życia. Tego wszystkiego, w co wierzyłam i na co pracowałam (...) Mówimy, że jest inteligentny, czyta książki. No może i czyta, ale inteligentny człowiek nie niszczy dobra i piękna. Nie hołduje brzydocie - mówiła o przewodniczącym PiS.

- Ludzie czasami mnie ostrzegają: "Siedź cicho. Państwo refunduje ci leczenie". A ja pytam: czy to jest jakiś specjalny przywilej? Dla mnie, osoby, która całe życie płaciła w tym kraju podatki? - wyrażała swoją opinię dla "Newsweeka".

Przypomnij sobie o… WSTRZĄSAJĄCE ODKRYCIE NAUKOWCÓW. NAWYK, KTÓRY UWAŻANY JEST ZA ZDROWY, MOŻE PROWADZIĆ DO POWAŻNEJ CHOROBY

Jak informował portal Życie: NIE MA KOŃCA ZAMIESZANIA WOKÓŁ KSIĘCIA ANDRZEJA. WYCHODZI NA JAW, JAKIE SEKRETY SKRYWAŁ PRZED ELŻBIETĄ II

Portal Życie pisał również o… CZY WIDZOWIE BĘDĄ MUSIELI POŻEGNAĆ „OJCA MATEUSZA”? W SERIALU DOJDZIE DO SENSACYJNEGO ZWROTU AKCJI