Zgodnie z planem, spotkanie miało rozpocząć się o 10.30, jednak Ziobro spóźnił się, co spowodowało zakończenie obrad przed jego przybyciem.

Reakcje Zbigniewa Ziobry

Po dotarciu do Sejmu Ziobro skomentował sytuację, oskarżając członków komisji o "zdezerterowanie" z powodu obawy przed ujawnieniem prawdy. W trakcie rozmowy z dziennikarzami polityk zwrócił się w mocnych słowach do jednej z dziennikarek, co tylko podgrzało atmosferę wokół jego osoby.

Interwencja policji, która miała za zadanie doprowadzić Ziobrę na posiedzenie, okazała się konieczna, gdyż polityka nie zastano ani w jego rodzinnym domu, ani w warszawskim mieszkaniu. Ostatecznie pojawił się w siedzibie Telewizji Republika, gdzie udzielił wywiadu, zanim dotarł do Sejmu.

Wczoraj rano były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, opublikował wymowny wpis w mediach społecznościowych, który wywołał burzę komentarzy. W swoim oświadczeniu podkreślił, że nigdzie się nie ukrywa i zdecydowanie sprzeciwia działaniom Komisji ds. Pegasusa, którą określił jako nielegalną. Jego słowa są odpowiedzią na działania komisji oraz na decyzję sądu o jego zatrzymaniu.

Nielegalność komisji

Ziobro zaznaczył, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku z września 2024 roku wyłączył tę komisję z obiegu prawnego. "Przed nielegalną komisją nigdy się nie stawię dobrowolnie" – stwierdził były minister. Jako doświadczony prawnik argumentował, że stawienie się przed ciałem uznawanym za nielegalne byłoby naruszeniem prawa.

Podczas rozmowy z dziennikarką TVP Info, Ziobro zwrócił uwagę na sposób prowadzenia wywiadu i oskarżył przedstawicielkę mediów o propagandowe działania. "Proszę mi nie przerywać… Pani obraża mnie oraz widzów" – powiedział, wskazując na to, że media powinny dążyć do rzetelnego informowania społeczeństwa.

Jego słowa spotkały się z dużym zainteresowaniem opinii publicznej oraz mediów. Wiele osób zaczęło zastanawiać się nad rolą mediów w relacjonowaniu takich wydarzeń oraz nad granicami wolności słowa.

Na uwagę o niepotrzebnym unikaniu spotkania z komisją śledczą, polityk odpowiedział w ostrych słowach - "Dlatego specjalnie przyjechałem dzisiaj z Brukseli, przez całą noc jechałem. Pani redaktor byłem w odpowiednim czasie w Warszawie i komisja, o czym pani doskonale wie, stchórzyła, przestraszyła się i nagle zakończyła posiedzenie. Bała się spotkać ze mną. Tak bardzo chcieli mnie przesłuchać i nagle jestem, przyjeżdżam i oni uciekają" - oznajmił.


źródło: YouTube/Telewizja Republika

Nie przegap: Nie ma już z nami wybitnego dziennikarza śledczego. Nie ujawniono przyczyn

Zerknij: Wiosenna Ramówka Polsatu 2025 ujrzała światło dzienne. Edward Miszczak mocno zaskoczył stylizacją