Trudno wyobrazić sobie większy dramat niż śmierć dziecka. Jak podaje portal "Dziecko", rodzice ośmiomiesięcznej dziewczynki z Brazylii przeżyli na jej pogrzebie prawdziwy wstrząs. Nagle dziewczynka zaczęła się ruszać.
Rodzice nie kryją oburzenia
Rodzice ośmiomiesięcznej Kiary Crislayne de Moura dos Santos zostali poinformowani o jej śmierci. Dziewczynka została uznana za zmarłą. Jedyne co im pozostało, to urządzić jej pogrzeb. Uroczystości żałobne rozpoczęły się kilka godzin po rzekomej śmierci dziewczynki.
Kiedy do jej trumny podszedł jeden z bliskich i dotknął swoimi palcami paluszków dziecka, ono je mocno ścisnęło. Farmaceuta, który znajdował się w pobliżu miejsca, gdzie odbywała się ceremonia, stwierdził, że dziewczynka w dalszym ciągu oddycha.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie. Dziewczynka ponownie znalazła się w szpitalu 16 godzin po tym, jak uznano ją za zmarłą. Kiara miała puls i oddychała, choć jej nasycenie krwi tlenem wynosiło 86 proc. i niezbędne było wdrożenie odpowiedniego leczenia.
Dramatyczny finał historii
Choć zwykle po śmierci w przeciągu kilku godzin pojawiają się objawy stężenia pośmiertnego, u małej Kiary nic takiego nie stwierdzono. Niestety historia nie miała szczęśliwego finału. Mimo intensywnych wysiłków lekarzy nie udało się uratować jej życia.
"Byliśmy zrozpaczeni. Potem pojawiła się iskierka nadziei, a potem znów stało się najgorsze" - powiedział zrozpaczony ojciec Kiary w rozmowie z "The Mirror".
Brazylijska policja wszczęła w sprawie śledztwo. Dochodzenie ma się zakończyć w ciągu miesiąca. Lokalne władze przeprosiły rodziców za cierpienie, jakiego przysporzyła im cała sytuacja, zapowiadając, że sprawa zostanie dogłębnie wyjaśniona.
To też może cię zainteresować: Antek Królikowski i Iza Banaś podjęli ważną decyzję. Nie zamierzają wracać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tak możesz podnieść wysokość swojej emerytury. Sprawdź, czy nie masz w domu tych dokumentów
O tym się mówi: Sejsmolog ostrzega. W tych polskich miastach możemy poczuć wstrząsy