45-letni ojciec trojga dzieci Piotr W. odebrał życie najstarszemu z synów. Relacje świadków nie pozostawiły wątpliwości co do poczytalności sprawcy, gdyż zachowywał się on dziwnie od samego początku pobytu w pensjonacie.

Trudna decyzja babci pozostałych braci

Wzbudziło to niepokój właścicielki obiektu, która następnego ranka po przyjeździe mężczyzny z dziećmi zwróciła uwagę na fakt, że rodzina pojawiła się na śniadaniu bez 14-letniego chłopca.

Makabryczne odkrycie w pokoju szybko obiegło media, a służby wszczęły dochodzenie. Prokurator Justyna Rataj-Mykielin poinformowała media, że dzieciobójca niespodziewanie zaczął zeznawać podczas przesłuchania. Przyznał się do zbrodni i opisał jej okoliczności, jednak dla dobra śledztwa nie zdradziła szczegółów.

W trakcie posiedzenia ten mężczyzna nagle się otworzył i zaczął mówić. Przyznał się do tego, że zamordował. Mówił też o okolicznościach, w jakich dokonał tego czynu. Ze względów na dobro śledztwa nie będę jednak zdradzała tego, co nam powiedział

Teraz Goniec donosi, że babcia pozostałej dwójki rodzeństwa podjęła trudną decyzję. Zanim 14-latek stracił życie, kobieta zdążyła złożyć w sądzie wniosek w sprawie rozwiązania tymczasowej opieki nad dziećmi. Jak stwierdził dyrektor MOPR w Siedlcach, rodzeństwo nie było problemowe.

Z chłopcami nie było żadnych problemów, również z najstarszym, który był niepełnosprawny. Źródłem problemów w tej rodzinie były psychiczne dolegliwości ojca. Poza tym babci w opiece nad nimi pomagały jej własne dzieci, czyli rodzeństwo zmarłej mamy chłopców
- przekazał Adam Kowalczuk.

Ojciec dzieci podjął leczenie, rokowania były dobre, jego stan zdecydowanie się polepszył. Po ostatniej ocenie, która odbyła się w czerwcu, byliśmy nawet dobrej myśli, że idzie to w dobrym kierunku
- zapewnił.

Nie przegap: Maryla Rodowicz rozczarowana. Skomentowała brak zaproszenia na festiwal do Sopotu

Zerknij: Danuta Martyniuk z byłą synową i wnuczką na wspólnym zdjęciu. To nie umknęło uwadze internautów