Joanna Kurska, była szefowa programu "Pytanie na śniadanie" i żona byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego, znajduje się w centrum kolejnej burzy mediowej. Po pozwie przeciwko TVP za informacje dotyczące jej rzekomych zarobków, teraz Kurska wyraża swoje oburzenie w związku z decyzją nowego zarządu dotyczącą popularnego serialu "Zniewolona".

Po latach pracy dla TVP, Kurscy zostali odsunięci od władzy w wyniku zmiany prezesa na Woronicza. Informacje o rzekomych wysokich zarobkach Joanny Kurskiej wywołały burzę społeczną, co skłoniło ją do podjęcia kroków prawnych, domagając się przeprosin i finansowego zadośćuczynienia, informuje Pomponik.

Jednak teraz uwaga Kurskiej skierowana jest na decyzję dotyczącą serialu "Zniewolona", który zyskał ogromną popularność wśród widzów. Mąż Joanny, Jacek Kurski, przyczynił się do sprowadzenia tego zagranicznego hitu do TVP, a widzowie pokochali produkcję za jej niepowtarzalny klimat i fabułę.

Oburzenie Kurskiej wynika z informacji, że nowe szefostwo TVP postanowiło nie emitować najnowszego sezonu "Zniewolonej". Mimo ogromnej oglądalności i sukcesu poprzednich sezonów, stacja zdecydowała się wstrzymać emisję, co zdaniem Joanny Kurskiej może być formą zemsty na jej mężu.

W rozmowie z Plotkiem, Joanna Kurska nie kryje swojej wściekłości. Podkreśla, że "Zniewolona" to przykład obsesji następców na punkcie jej męża. Serial zdobył ogromną popularność, a Kurski postanowił rozwinąć historię, dodając polskie wątki i angażując popularnego aktora Mikołaja Roznerskiego. Dla Joanny Kurskiej decyzja o zatrzymaniu emisji jest nie tylko działaniem na szkodę widzów i spółki, ale również formą kary za sukces poprzednich działań jej męża.

Czy "Zniewolona" stanie się ofiarą telewizyjnej gry władzy? Czas pokaże, czy decyzja nowego zarządu TVP spotka się z zrozumieniem widzów i czy serial zyska drugie życie w innej stacji.

Jak informował portal "Życie News": Tajemnice rodziny Zenka Martyniuka. Prawda o ojcu króla disco-polo wyszła na jaw

Przypomnij sobie: Kuriozalna sytuacja w studiu „Pytania na Śniadanie”. Na antenie TVP doszło do bardzo ostrej wymiany zdań. Konieczna stała się interwencja prowadzącego