Jak przypomina portal "Super Express", zabójstwo 27-letniej Anastazji na greckiej wyspie Kos wzbudziła wiele emocji zarówno wśród lokalnych mieszkańców, jak i w Polsce. Jak donoszą greckie media, Polka mogła nie być jedyną ofiarą. Świadczy o tym relacja 30-letniej Greczynki, która miała zostać napadnięta na początku czerwca tego roku.
Wstrząsająca relacja 30-letniej Marii
Kiedy 12 czerwca zgłoszono zaginięcie Anastazji, wszyscy mieli nadzieję, że sprawa będzie miała szczęśliwy finał. W niedzielę 18 czerwca potwierdził się jednak najczarniejszy ze scenariuszy - znaleziono ciało poszukiwanej Polki. Władze wyspy przekonują, że był to jednorazowy incydent i mieszkańcy nie muszą się obawiać.
Maria w rozmowie z "Mega TV" przyznała, że została zaatakowana przez Pakistańczyka, a do zajścia miało dojść około 50 metrów od miejsca, w którym znaleziono zwłoki zamordowanej Anastazji.
Do ataku na Marię miało dojść 2 czerwca w godzinach wieczornych. Kobieta była umówiona z przyjaciółką. Czekała na nią na plaży. Potem miały iść wspólnie coś zjeść. W trakcie oczekiwania dosiadł się do niej młody mężczyzna. Maria podejrzewa, że mógł dodać jej coś do piwa.
Anastazja mogła nie być pierwsza?
"Musiał mi coś wrzucić. Już w połowie piwa dopytywał, czemu nie piję do końca. Gdy pociągnąłem długi łyk piw, po kilku minutach wszystko pociemniało. Nie mogłam poruszyć żadną częścią ciała, ale mój umysł pracował" - wskazywała Maria.
W ostatniej chwili głośno krzyknęła i to spłoszyło mężczyznę. Kobieta jest przekonana, że to uratowało ją przed losem, jaki spotkał Anastazję. Maria jest przekonana, że mężczyzna, który próbował ją zgwałcić z pewnością nie działał sam, ale był członkiem jakieś zorganizowanej grupy. Ofiara napaści nie ma wątpliwości, że ona nie była ani pierwsza, ani ostatnia. Anastazja również.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Odważne wyznanie kobiety w mediach społecznościowych. Internautka zdecydowała się odebrać świadectwo chrztu. Odpowiedź księdza powaliła na kolana
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rafał Mroczek przeszedł poważny zabieg. Aktor postanowił opowiedzieć o pobycie w szpitalu na Instagramie. Internautom nie spodobała się pewna kwestia