Jak przypomin portal "Super Express", minister zdrowia coraz częściej zapowiada zniesienie obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. Przedstawił nie tylko ewentualny termin ograniczania restrykcji, ale także warunek, jaki musi zostać spełniony, aby zostały one zniesione. Poznajcie szczegóły.
Kiedy możemy spodziewać się znoszenia restrykcji
W czwartek 17 lutego, minister Adam Niedzielski był gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. W trakcie rozmowy szef resortu zdrowia zdradził, że już w marcu możemy spodziewać się zniesienia pandemicznych obostrzeń, dotyczących limitów wprowadzonych między innymi w sklepach, miejscach kultu, czy instytucjach kultury.
Takiej decyzji będzie można się spodziewać już w marcu, choć tylko i wyłącznie wtedy, gdy liczba nowych przypadków spadnie poniżej 10 tysięcy. Jeśli uda się zejść poniżej tego pułapu, szef resortu zdrowia będzie rekomendował zniesienie limitów.
Zapytany przez Konrada Piaseckiego o noszenie maseczek w pomieszczeniach, minister Adam Niedzielski przyznał, że na razie obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych pozostanie. Na jego zniesienie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Początek końca
Adam Niedzielski dodał również, że będzie ze wszystkich sił bronił postawionej przez siebie hipotezy, że mamy do czynienia z początkiem końca pandemii. "To jest hipoteza, która dogłębnie opiera się na tym, co wiemy już o omikronie i o tym, jak różni się od poprzednich mutacji" - stwierdził szef resortu zdrowia.
Zdaniem Niedzielskigo na jesień możemy spodziewać się kolejnych fal, ale jego zdaniem nie będą one już tak bardzo dokuczliwe dla systemu zdrowia, jak te, które są już za nami.
Myślicie, że uda się znieść część obostrzeń już w marcu?
To też może cię zainteresować: Jarosław Kaczyński niespodziewanie przerwał milczenie. Jego słowa nie pozostawiają złudzeń. Czego dotyczyły
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Problemy kadrowe w karetkach pogotowia. Czy uda się je załatać "cyfrowymi medykami"
O tym się mówi: Zaskakująca zmiana w relacjach królowej Elżebiety II i księżnej Camilli. Na jaw wyszły powody takiego obrotu spraw
