"Viva" donosi, że aktorka Małgorzata Kozuchowska wypowiedziała się na temat planowanego przez rząd obrazu tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia i obchodów sylwestrowych. Czy jest rozczarowana sytuacją?
"Najważniejsza jest dla mnie rodzina i powód, dla którego obchodzimy te święta"
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jedni wciąż będąc pod wpływem medialnych doniesień odnośnie panującej na świecie pandemii, inni zaś doszli już do wniosku, że to, co zorganizowano niemal w każdym zakątku świata nie nosi znamion pandemii.
Celebryci mocno zaangażowali się w rządowe zalecenia od samego początku tego strasznego czasu. Akcja "Zostań w domu" wciągnęła wówczas niemal wszystkich obywateli państw dotkniętych doniesieniami o pandemii. Dowody kreatywności, jaka sie obudziła w ludziach w czasie lockdownu, wciąż krążą po internecie. Jedne są wzruszające, inne bawią do łez.
Z czasem pogarszająca się sytuacja związana z decyzjami rządów na całym świecie przestała być dla ludzi wzruszająca i zabawna, a zaczęła dawać do myślenia, przerażać i zwyczajnie irytować. Wiele niemedialnych doniesień, które przeciekły do internetu z ukrytych nagrań przeraziło mnóstwo ludzi, a opowiadających o tym wszystkim nazwano szaleńcami i płaskoziemcami. Większość celebrytów zabrała się za propagowanie rządowych decyzji, a ci będący przeciw nim spotkali sie z falą hejtu i stygmatyzacją.
Małgorzata Kozuchowska zabrała głos w sprawie tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia. Co miała do powiedzenia w tej sprawie?
Wszystko bardzo się zmienia w ostatnim czasie, trudno cokolwiek przewidzieć, ale jedno wiem na pewno - w tej chwili najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo moich najbliższych. Nawet jeśli nie spotkamy się w tym roku wszyscy przy wigilijnym stole, będziemy przecież w kontakcie. Trzeba być rozsądnym.
Tak, można się z tym zgodzić zważywszy na fakt, że stan służby zdrowia jest obecnie fatalny i gdy starsza osoba trafi do szpitala z powodu problemów z sercem, może już z niego nie wyjść, w dokumentach medycznych mieć wpisany zgon z powodu COVID-19, a zanim się zorientujemy, ciało bliskiej osoby może być już skremowane bez naszej wiedzy i szansy na pożegnanie.
O tym sie mówi: Bulwersujące doniesienia pacjentów polskich szpitali. Władze placówek rozkładają ręce