W kościołach pojawiły się nowe zakazy, ma to związek z obostrzeniami dotyczącymi pandemii. Większa część Polaków nie wie, do czego doszło. Zycie

Choć w mediach trąbi się o tym, że wszystko zostało decyzją premiera i rządu pozamykane, a otwarte są tylko kościoły to nie da końca prawda, gdyż nawet świątynie zaczęły od pewnego czasu świecić pustkami. Powodem jest oczywiście pandemia i wdrożone nowe obostrzenia, które pojawiły się w sobotę 7 listopada. Spora część wiernych nie miała pojęcia, jak to obecnie wygląda, spore zaskoczenie.

Zgodnie z doniesieniami Wirtualnej Polski, w kościołach jest niesamowicie pusto! Ponieważ do wnętrza na mszę może wejść tylko ograniczona liczba wiernych, a podana jest ona najczęściej na drzwiach kościołów tak w Polsce dla wiernych zaczęła obowiązywać zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Jednak wzrost nowych zakażeń miał wpływ na wdrożenie nowych rozwiązań również w kościołach. Wiele z nich weszło w życie już w sobotę. Okazuje się, że w środku nie może przebywać liczba wiernych większa niż jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. Obligatoryjnym nakazem jest również zasłanianie ust i nosa.

W kościołach pojawiły się nowe zakazy, ma to związek z obostrzeniami dotyczącymi pandemii. Większa część Polaków nie wie, do czego doszło

Jak donosi Pikio, jeden z dziennikarzy WP postanowił sprawdzić, jak obecnie wyglądają msze w kościołach i wybrał się do parafii św. Anny we Wrocławiu. Okazuje się, że niewielki kościół, jakich wiele w Polsce, pomieści maksymalnie 25 osób w nowych warunkach. Na mszę zaproszone są przede wszystkim rodziny, które wykupiły intencję mszalną, a wierni muszą mieć maseczki i rękawiczki.

Przy wejściu można również znaleźć płyn do dezynfekcji, a przed kościołem liczby wiernych wchodzących do świątyni pilnuje kościelny. Tłumów nie ma, a większość wiernych zostaje w domu. Gdy tylko limit wiernych zostanie osiągnięty, inne osoby są przepraszane, ale nie mogą wejść. Drzwi zostają zamknięte. Ci, którzy się spóźnili mogą wciąż udział w mszy z przy parafialnego ogródka, gdzie znajduje się głośnik. Jednak sytuacja stanie się trudna już wkrótce, gdy zrobi się zimno.