Potężne wichury, które przetoczyły się w wielkanocny poniedziałek przez Podhale, pozostawiły za sobą głęboką żałobę i smutek. Niestety, tragiczne wydarzenia spowodowane silnym wiatrem dotknęły wiele rodzin, pozostawiając nieodwracalne straty i traumę.
Jednym z najbardziej wstrząsających incydentów był tragiczny los 9-letniego chłopca, który stał się ofiarą upadającego drzewa podczas wyjścia z kościoła w Zakopanem. Pomimo natychmiastowej reakcji medyków i udzielonego sakramentu ostatniego namaszczenia, życie chłopca nie udało się uratować. Ta straszna tragedia odbiła się szerokim echem w lokalnej społeczności, która wciąż próbuje pojąć to niewyobrażalne zdarzenie, informuje Super Express.
Kościelna z parafii pw. NMP Nieustającej Pomocy opisała dramatyczne chwile, kiedy to silny wiatr spowodował upadek drzewa, zagrażając życiu ludzi wracających z mszy. Sytuacja była na tyle dramatyczna, że nawet zakonnik krzyknął "Oleje!", alarmując innych o niebezpieczeństwie. Pomimo desperackich wysiłków ratowania życia chłopca, tragedia niestety stała się faktem.
To jednak nie jedyny dramatyczny incydent spowodowany przez wichury. W Zakopanem doszło także do wypadku, w którym silne drzewo spadło na samochód, w wyniku czego zginęła 23-letnia kobieta. Podobna tragedia miała miejsce w Rabce-Zdrój, gdzie upadłe drzewo zabiło trzy osoby, w tym 6-letnie dziecko.
Rozpacz i żal napełniają serca mieszkańców Podhala po tych tragicznych wydarzeniach. Strażacy i służby ratownicze interweniowały setki razy, próbując zapobiec kolejnym nieszczęściom spowodowanym przez burzliwą pogodę.
To też może cię zainteresować: Groźne zjawiska pogodowe. IMGW wydał alerty
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Postanowiłam rozwieść się z moim starym mężem": Nikt nie poparł mojej decyzji