Na mediach społecznościowych pojawił się wpis na temat skutków działania wadliwego przepisu w 1959 roku. Poszło o bardzo smutną sprawę dotyczącą zgonu młodej osoby w jednym z polskich hospicjów.

Czy zakres kompetencji koronera obejmuje stwierdzenie zgonu? Bliscy zmarłej osoby czekali na procedurę pięć godzin

Z racji tego, że lekarz zatrudniony przez placówkę przebywa na urlopie, a jedynym uprawnionym do stwierdzenia zgonu lekarzem obecnym na miejscu był medyk mocno zajęty w przychodni, w której odbywały się przyjęcia pacjentów, w życiu rodziny zmarłej młodej osoby zdarzyła się kolejna tragedia.

W wyniku zapisu z 1959 roku, bliscy zmarłej osoby zmuszeni byli czekać 5 godzin na potwierdzenie nastąpienia zgonu. Chodzi o ustawę regulującą sprawy chowania zmarłych i sprawy cmentarzy, która doczekała się nowelizacji w 2021 roku, lecz rozeszła się ona po przysłowiowych kościach.

W sieci rozgorzała dyskusja na temat wadliwie działającej służby zdrowia i o brakach w personelu.

Nowelizacja traktowała o rozszerzeniu możliwości i kompetencji koronera. Głos w tej sprawie za pośrednictwem Twittera zabrała doktor Joanna Zabielska, która opisała tę sytuację.

Wyjaśniła również zasady pracy lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, które określają zakres obowiązków ustalonych przez prawo - POZ pracuje od 8 do 18. Stwierdzanie zgonu nie jest i nigdy nie było świadczeniem gwarantowanym. Wszystkim wydaje się, że to obowiązek POZ, ale nie wynika to z prawa ustalonego w 1959 roku. Od kilkunastu lat przygotowywane są nowe przepisy, a kolejni Polacy umierają - tłumaczy specjalistka.

O tym się mówi: Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy w zupełnie nowej odsłonie. To archiwalne zdjęcie stało się hitem Internetu

Zerknij: Polski ambasador wezwany do rosyjskiego MSZ. Wiadomo, co usłyszał