Jak podaje portal "Super Express", Jerzy Stuhr od dłuższego czasu mierzy się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Najpierw pojawił się nowotwór przełyku, później pojawił się zawał serca, a przed kilkoma miesiącami również udar mózgu. To, jak uwielbiany przez widzów aktor wygląda teraz, dla jego fanów może być sporym zaskoczeniem. Dlaczego?
Trudny czas
W ostatnich latach zdrowie Jerzego Stuhra znacznie się pogorszyło. Aktorowi przyszło się mierzyć z poważnymi schorzeniami. Na szczęście pan Jerzy mógł przez cały czas liczyć na wsparcie ze strony kochającej żony Barbara. To dzięki jej szybkiej reakcji po lipcowym udarze mózgu aktor na czas trafił do szpitala. Gdyby nie ona, mogłoby być naprawdę kiepsko.
W rozmowie z Ewą Drzyzgą w "Dzień dobry TVN", pani Barbara wspominała tamten lipcowy dzień. Podkreśliła, że dzwonkiem alarmowym okazały się wpatrzone w nią oczy męża. Jerzy Stuhr miał opadnięty policzek. Próbował coś powiedzieć, ale nie był w stanie.
Po udarze aktor musiał korzystać z pomocy logopedy. Jak sam mówił, przestawiał sylaby w wyrazach. "Na przykład nie "droga" tylko "rodoga" - zdradził w rozmowie z Ewą Drzyzgą w "Dzień dobry TVN". Na szczęście po dwóch, czy trzech dniach problem zniknął. Dziś nie widać po chorobie praktycznie śladu.
Jedyną pozostałością są sporadyczne problemy z nieskładnością wypowiedzi i nieco woliejsze wykonywanie niektórych czynności. Wszystko dzięki szybkiej reakcji rodziny, która zareagowała naprawdę szybko, tuż po zaobserwowaniu pierwszych objawów udaru. Sam aktor podkreślił, że właśnie to uratowało mu życie.
Spodziewaliście się, że aktor będzie w tak dobrej formie?
To też może cię zainteresować: Jurek Owsiak zbulwersowany tym, co zobaczył na ulicach podczas protestu kobiet. Szef WOŚP ma naprawdę dość. Wystosował mocny komentarz
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Natalia Kukulska zachwyciła internautów najnowszym zdjęciem. Czy jej córka przypomina znaną babcię, Annę Jantar
O tym się mówi: W poniedziałek mija termin na złożenie wniosku o dodatkowe świadczenie. Trzeba się pospieszyć, bo przepadnie aż 300 złotych. Pieniądze czekają