Szarpanina w warszawskim autobusie

Jak podaje portal "Pikio", w medich społecznościowych pojawiły się niepokojące nagrania jednego z użytkowników, który postanowił przedstawić internautom sytuację z 6 lipca 2020 roku, która spotkała go w jednej z warszawskich linii autobusowych. A dokładniej mowa o linii 154 między przystankiem "Bemowo-Ratusz 02" a "Osiedle Górczewska 02". To właśnie na tym odcinku drogi do autobusu wsiadł kontroler biletów razem ze swoim ochroniarzem. Mężczyźni podeszli do nastolatka, który miał przy sobie kartonikowy bilet, który podczas przejazdu stracił ważność. W międzyczasie pasażer dokupił kolejny bilet przez aplikację "Jak dojadę". Pomimo tego kontroler nie uznał biletu, twierdząc, że został on zakupiony już w trakcie jazdy. Pracownik ZTM-u zabrał nastolatkowi legitymację, a ochroniarz rzucił się na pasażera, gdy ten chciał odebrać swój dokument.

Wstałem z miejsca i grzecznie poprosiłem kontrolera żeby oddał mi moją legitymację, bo jest to mój dokument i nie wyrażam zgody aby on go trzymał. Kontroler bez słowa odwrócił się do mnie plecami, nie chcąc oddać mi jej oddać, więc wyciągnąłem rękę i chwyciłem legitymację. Kontroler zaczął nią szarpać, przy czym ją zniszczył (porwał). Wtedy jego ochroniarz rzucił się na mnie, szarpał mną, rzucał po autobusie, kiedy stawiałem opór, zdarł mi z twarzy maseczkę (sam nie zakrywał ust i nosa, tylko miał maseczkę luźno nałożoną jedynie na ustach), używał wulgaryzmów. Kiedy wielokrotnie mówiłem mu żeby mnie nie dotykał i że ma zachować 2 metry odstępu, odpowiadał, że jego to nie obowiązuje, a on może robić to co robi.

Zaatakowany nastolatek postanowił opisać sytuację w Internecie i udowodnić swoją wersję wydarzeń dołączonymi nagraniami. Trzeba przyznać, że fotorelacja ze zdarzenia jest przerażająca.

To również może Cię zainteresować: GDAŃSK: MAGISTRAT ZACHĘCA DO WYROBIENIA NOWEJ WERSJI KARTY MIESZKAŃCA. BĘDĄ SPORE UŁATWIENIA

Zobacz także: ROZESZŁY SIĘ W KILKA SEKUND. NAJTAŃSZE JAGODZIANKI W POLSCE. GDZIE JE DOSTAĆ