Wybory zbliżają się wielkimi krokami. Wszystko wskazuje na to, że ich przyszłość jest niepewna – w dobie pandemii koronawirusa nie wiadomo, w jakiej formie miałyby się odbyć.
Pojawił się pomysł dotyczący przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Choć jeszcze kilka lat temu m.in. Krystyna Pawłowicz wspominała o tym, że przeprowadzenie wyborów w tej formie mogłoby złamać zasadę tajności wyborów, a także być niezgodne z konstytucją, teraz politycy debatują nad tym rozwiązaniem.
Jednak jest pewna grupa, która wyraźnie sprzeciwia się przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych, bez nich zaś niemożliwe będzie zrealizowanie tego planu. Mowa o listonoszach.
Listonosze sprzeciwiają się wyborom korespondencyjnym
Jeden z listonoszy, który pracuje w zawodzie już od 25 lat, wypowiedział się na temat nowego pomysłu, nad którym zastanawiają się politycy. Jak mówi, każdy dzień pracy to ogromny stres, ponieważ ma kontakt z wieloma osobami, co obecnie może być naprawdę niebezpieczne.
Przyznaje także, że zazwyczaj odbiorcy przesyłek pytają, czy nie boją się teraz ich doręczać. Odpowiedź jest oczywista – strach towarzyszy im na co dzień, ale jeśli wezmą zwolnienie lekarskie, mogą nie mieć dokąd wrócić, a zmiana pracy jest bardzo trudna przez sytuację związaną z koronawirusem.
Jeśli politycy będą chcieli przeprowadzić głosowanie korespondencyjne – pakiety wyborcze będą musiały zostać dostarczone do około 30 milionów Polaków. Związkowcy Poczty Polskiej ostrzegają, że nie ma możliwości zrealizowania tego planu.
Listonosz przyznaje, że nie było jeszcze cięższego czasu w ciągu 25 lat, odkąd pracuje dla Poczty Polskiej. Martwi się, bo koronawirus jest zagrożeniem dla niego i innych, a zachowanie odstępów w urzędzie pocztowym, szczególnie między listonoszami, jest nierealne.
Zaznacza również, że listonosze, 11 osób, siedzą razem w pokoju o wielkości do 25 m2, w odległości ok. 50 cm od siebie, prawie stykając się plecami. Co więcej, koronawirus może przetrwać na papierze nawet kilka dni, a więc jest szansa, że któraś z kopert, jeśli miała styczność z zarażonym, spowoduje kolejne zarażenie – nikt nie dezynfekuje przesyłek.
Listonosz nie może pełnić obowiązków w rękawiczkach, gdyż nie policzy pieniędzy, a na co dzień ma kontakt z gotówką. W większości nie ma wiedzy o tym, że dana osoba przebywa na kwarantannie.
Część listonoszy zaczyna już deklarować udział w strajku związanym z wyborami korespondencyjnymi. Pracownicy poczty są przerażeni tym, co mogą przynieść takie wybory.
„Możemy być armią śmierci, która idzie z listem” – zauważa ponuro listonosz.
Listonosze proszą, by osoby przebywające na kwarantannie oznaczyli mieszkania, tak, by inni wiedzieli, jak przygotować się na doręczenie przesyłki. „Chcą, żebyśmy teraz za najniższą krajową byli bohaterami” – kwitują.
Przypomnij sobie o… NAJWIĘKSZE TAJEMNICE WIARY. JAK WYGLĄDAŁA OSTATNIA WIECZERZA
Jak informował portal Życie: ZAKŁADY PRACY PUSTOSZEJĄ. JAK POLACY RADZĄ SOBIE Z MASOWYMI ZWOLNIENIAMI SPOWODOWANYMI PANDEMIĄ KORONAWIRUSA
Portal Życie pisał również o… JAKI WPŁYW NA ZACHOWANIE LUDZI BĘDZIE MIAŁ KORONAWIRUS? EKSPERCI ZNAJĄ ODPOWIEDŹ