Jak przypomina portal "Goniec", 9 lipca Danuta Holecka doświadczyła ogromnej tragedii. Zmarłej jeden z jej synów. Juliusz Dunin-Holecki zmarł w wieku zaledwie 31 lat. Dziennikarka postanowiła rzucić się w wir pracy, a wiele osób podkreślało, że mimo bólu, jaki jej towarzyszy, zachowuje pełen profesjonalizm. Jednak są momenty, w których emocje biorą górę. Tak było w trakcie programu "Dzisiaj", wyemitowanego na antenie Telewizji Republika w miniony czwartek.
Szybko wróciła do pracy
9 lipca Danuta Holecka straciła syna. Jej przełożony, rozumiejąc ogrom tragedii, podkreślał, że choć oczywiście ma nadzieję, że dziennikarka szybko wróci do pracy, to jednocześnie dawał jej na powrót do pracy tyle czasu, ile będzie potrzebowała.
Dziennikarka zdecydowała się wrócić niedługo po pogrzebie. Jak donosił portal "Świat Gwiazd", Holecka postanowiła wrócić, bo obowiązki zawodowe i kontakt z ludźmi były dla niej ratunkiem.
Wiele osób zwracało uwagę, że Holecka mimo ogromnej osobistej tragedii zachowała pełen profesjonalizm.
Emocje wzięły górę
Podczas ostatniego wydania programu "Dzisiaj", emitowanego na antenie Telewizji Republika Holecka nie była w stanie powstrzymać emocji. Wszystko przy okazji materiału poświęconego perseidom.
Holecka wyjaśniła, że sierpniowe noce wypełnia niesamowity spektakl związany ze spadającymi gwiazdami. Dodała, że spadającym gwiazdą przypisywana jest magiczna moc. Przypomniała też, że kiedy zobaczymy taką spadającą gwiazdę, warto wypowiedzieć życzenie.
"Mają państwo marzenia? Warto je zanieść do nieba. Ja też mam takie jedno, za które bez wahania oddam życie" - powiedziała dziennikarka i jak podaje "Goniec", w jej oczach zalśniły łzy.
To też może cię zainteresować: Odnaleziona 35-letnia Izabela przerwała milczenie. Prokuratura nie pozostawia złudzeń
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nerwowo w TVP. Szykują się zmiany w "Pytaniu na śniadanie". Pojawiają się głosy o zwolnieniach
O tym się mówi: Wraca sprawa Tymoteusza Szydło. Wiadomo, na jakim etapie jest śledztwo