Jak przypomina portal "Pomponik", emerytury gwiazd budzą wiele emocji. Wielu artystów dostaje skrajnie niskie świadczenia i pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego, nadal występuje na scenie. Do tego grona należy również Andrzej Rosiewicz, który od ponad 70 lat występuje na estradzie.
Na scenie ponad 7 dekad
Andrzej Rosiewicz od 70 lat występuje na scenie, na której zaczął występować już jako dziecko. Niestety nawet imponujący staż pracy ani zarobki artysty nie przełożyły się na wysokość wypłacanego mu przez ZUS świadczenia. Emerytura wypłacana artyście nie wystarcza na pokrycie najbardziej podstawowych potrzeb samego Rosiewicza i jego najbliższych.
Jak donosił "Super Express", przed waloryzacją świadczenia Andrzej Rosiewicz dostawał zaledwie 590 złotych. Głodowa emerytura to wynik zatrudniania go na umowach śmieciowych. Choć świadczenie jest skrajnie niskie, artysta nie traci pogody ducha.
"Niby emerytura jest, ale tylko formalnie, bo samo pojęcie jest mi z gruntu obce. Nie zwalniam tempa i nie tracę pogody ducha. Mówię o sobie: były harcerz i sportowiec, a obecnie artysta estradowy odrzutowiec. I tego się trzymam. Mimo wieku formę fizyczną cały czas mam" - powiedział w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Nie jest rekordzistą
Okazuje się, że Andrzej Rosiewicz nie jest jedynym artystą, który dostaje głodową emeryturę. Absolutnym rekordzistą jest Marek Piekarczyk z zespołu TSA, którego świadczenie z ZUS wynosi niespełna 8 złotych.
Na ich tle świadczenia takich twórców, jak Maryla Rodowicz, czy Krzysztof Cugowski nie wyglądają tak źle. Przypomnijmy, piosenkarka dostaje z ZUS około 1,6 tys., a były wokalista "Budki Suflera" około 1,7 tys. zł.
Spodziewaliście się, że emerytura Andrzeja Rosiewicza jest tak niska?
To też może cię zainteresować: Ogrodnicy radzą, co najlepiej posiać w ogrodzie w miejscu po ogórkach i pomidorach. Panują istotne zasady, których nie wolno złamać. Zbiory murowane
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Miałam pomóc synowi w opiece nad dzieckiem. On i jego żona zrobili ze mnie swoją służącą