Jak podaje "Pikio", sławna niegdyś polska aktorka Irena Karel rozpalała męskie zmysły kuszącymi odsłoniętym ciałem scenami. Uwielbiana przez widzów nie cieszyła się szczęśliwym życiem prywatnym.
Polska Brigitte Bardot
W bardzo szybkim tempie zrobiła karierę zachwycając widzów swoją urodą i aktorskim talentem. Wyszlifowała go studiując na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. w 1964 roku miała swój filmowy debiut w produkcji Stefana Stawińskiego "Pingwin".
W szybkim tempie zwróciła uwagę producentów filmowych i widzów swą urodą i talentem aktorskim. Role posypały się, co rozpoczęło jej zawrotną karierę filmową.
Grając w rolach, w których widzowie mogli zobaczyć sporo jej nagiego ciała, zapadła w pamięci wielu widzów płci męskiej. Niestety jej powodzenie jako aktorki nie szło w parze ze szczęśliwym życiem prywatnym.
Zagrała w wielu kultowych produkcjach, jak "Stawka większa niż życie", "Pan Wołodyjowski - przygody Pana Michała", czy "Akademia Pana Kleksa".
Jej krótki romans z żonatym Andrzejem Łapińskim skończył się dla niej złamanym sercem, gdyż niewierny mąż jednak nie zdecydował się na pozostawienie rodziny dla Ireny Karel, a w rzeczywistości Ireny Kiziuk.
Nazwisko zmieniła, gdyż uznała je za mało medialne. Związek z Tadeuszem Rossem także nie skończył się małżeństwem do grobowej deski. W rezultacie poślubiła Zygmunta Samosiuka, jednak to małżeństwo przyspożyło jej wielu cierpień.
Różne źródła donoszą, że Zygmunt Samosiuk był alkoholikiem, co nie pozwoliło temu związkowi na prawidłowe funkcjonowanie. Choroba Zygmunta odbiła sie także na karierze Ireny. Coraz częściej odmawiała przyjęcia ról, jednak w między czasie zagrała świetną rolę Królowej Lalek w :Akademii Pana Kleksa".
W 1984 roku przeżyła tragedię, po której nie mogła dojść do siebie. Podczas zagranicznego wyjazdu dowiedziała się o śmierci męża, co wstrząsnęło nią na dobre. Kolejną rolę przyjęła dopiero w 1988 roku. Zagrała wówczas w serialu "W Labiryncie".
