Tego duchownego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Niestety, ale wśród większości odbiorców wzbudza negatywne emocje. „Milito pro Christo” (łac. „Walczę dla Chrystusa”) – tak brzmi jego biskupie zawołanie. Pytanie jednak z kim i dla kogo? Na pewno nie dla Chrystusa, którego zna z różnych źródeł każdy z nas, bo w tej walce nie ma krzty miłości, której propagatorem z pewnością był sam Chrystus. Z kim jednak walczy? Jak się okazuje, z Kościołem, którego powinien strzec oraz prowadzić. Coraz więcej wiernych oraz duchownych otwarcie sprzeciwia się władzy swojego metropolity i wytacza petycję do Ojca Świętego, w której prosi o odwołanie swojego pasterza.
W reportażu „Czarno na biały”, wyemitowanym 24 października kilkunastu byłych i obecnych duchownych opisało, jak abp Sławoj Leszek Głódź znęcał się nad nimi i wykorzystywał swoją nadrzędną pozycję. Ofiary mobbingu mówiły o publicznym poniżaniu, „ponadnaturalnym strachu, wymuszaniu pieniędzy i ubliżaniu im za zbyt niskie datki”. Przytaczały wulgarne i pogardliwe wypowiedzi arcybiskupa. Jeden z nich przyznał się do myśli samobójczych.
Prawdziwość informacji zawartych w materiale potwierdziło szesnastu kapłanów archidiecezji gdańskiej. Duchowni napisali w tej sprawie do nuncjusza apostolskiego w Polsce.
Wcześniej katolicki publicysta, Tomasz Terlikowski, tłumaczył, że jedyną władzą, która może odwołać księdza arcybiskupa, jest papież, a nie Episkopat Polski. – Polski episkopat w tej sprawie nie ma kompletnie nic do powiedzenia. Watykan tylko może to zrobić – mówił na antenie TVN24, wyrażając nadzieję, że Nuncjatura Apostolska zawiadomiła papieża o sprawie Głódzia.
Teraz sami parafianie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
„Jako wierni Kościoła gdańskiego, w poczuciu odpowiedzialności za wspólnotę Kościoła katolickiego, nie możemy dłużej milczeć. Jesteśmy głęboko przekonani, że abp Sławoj Leszek Głódź stracił moralną wiarygodność, niezbędną do pełnienia posługi biskupa diecezjalnego i jest dla wiernych przyczyną zgorszenia” – piszą autorzy petycji.
Jako jedną z przyczyn swojego apelu podają rzekomą działalność abpa Głódzia „na rzecz oskarżonych o pedofilię duchownych, co do których winy nie ma wątpliwości”. Wskazują również, że arcybiskup angażuje się w politykę i propaguje program „jednej z partii politycznych” podczas publicznych wystąpień oraz homilii. Przewinieniem duchownego ma być również jego „zamiłowanie do przepychu”.
Ma m.in. do swojej dyspozycji dwa pałace – letnią rezydencję na terenie 20-hektarowej posiadłości we wsi Bobrówka oraz stałą rezydencję w zabytkowym pałacu w Gdańsku – wyliczają.
Duchownemu zarzuca się również wypowiedzi dyskryminujące wobec mniejszości.
– Musimy przyznać, że wiele lat milczeliśmy, choć wiedzieliśmy, że postawy arcybiskupa z Ewangelią pogodzić się nie da – mówi Anna Strzałkowska, jedna ze współautorek listu do papieża.
Ponadto wierni zorganizują protest w niedzielę (3 listopada) pod gdańską kurią (ul. bp. Edmunda Nowickiego 1). Wezmą w niej udział katolicy i katoliczki, którym nie podoba się postawa arcybiskupa Głódzia.
Manifestacja pod hasłem „Odzyskajmy nasz Kościół” rozpocznie się o godz. 12.30.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych hierarchów kościelnych w Polsce. Był biskupem polowym Wojska Polskiego w latach 1991-2004. W 2004 roku papież Jan Paweł II mianował go biskupem diecezjalnym diecezji warszawsko-praskiej, gdzie sprawował posługę do 2008 roku. Od 2008 roku pełni posługę arcybiskupa metropolity gdańskiego.
Zastanawiało Cię kiedykolwiek jak odczuwamy przejście z życia na łono śmierci? Najnowsze badania naukowców wyjaśniają tę kwestię. Więcej informacji znajdziesz tutaj: NAUKOWCY SPRAWDZILI, CO DZIEJE SIĘ Z NAMI, GDY WYDAMY OSTATNIE TCHNIENIE. TO ODKRYCIE ZMIENIA WSZYSTKO!
Śmierć bliskiej osoby jest ogromnym ciosem w serce dla większości ludzi. Jak z utratą ukochanego męża radzi sobie żona Jana Kobuszewskiego, dowiesz się tutaj: BYŁA ŻONĄ AKTORA PRZEZ 63 LATA. TERAZ NIE MOŻE PORADZIĆ SOBIE ZE STRATĄ
Piotr Otto