Muzyk trafił do szpitala po poważnych komplikacjach związanych z usunięciem wyrostka. Teraz postanowił przemówić do swoich słuchaczy — prosto ze szpitalnego łóżka.
Niespodziewane komplikacje po zabiegu
4 grudnia media obiegła informacja o nagłym pogorszeniu stanu zdrowia Kazika. Po źle wykonanym zabiegu pojawiły się groźne powikłania, które wymagały natychmiastowej interwencji lekarzy. Artysta został przyjęty na intensywną terapię, a jego udział w zaplanowanych koncertach stał się niemożliwy.
Zespół Kult stanął przed trudną decyzją — odwołać występ na Teneryfie czy zagrać w okrojonym składzie. Ostatecznie muzycy postanowili wyjść naprzeciw oczekiwaniom tysięcy fanów i wystąpić bez swojego lidera.
Kult gra bez Kazika. Fani zaniepokojeni
Informacja o zmianach w składzie koncertu na Teneryfie wywołała ogromne emocje. W oficjalnym komunikacie muzycy podkreślili, że pragną uszanować wysiłek i koszty, jakie ponieśli fani, aby wziąć udział w wydarzeniu.
Kazik, choć nie mógł pojawić się na scenie, śledził wydarzenia ze szpitala. I właśnie wtedy postanowił przekazać swoim fanom wyjątkowe słowa wsparcia.
Poruszające nagranie ze szpitala
W chwili rozpoczęcia koncertu na oficjalnym profilu zespołu pojawiło się nagranie. Widać na nim Kazika leżącego na szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury medycznej, ale pełnego emocji i wdzięczności.
– Cieszę się, że jesteśmy tu znowu wszyscy razem. No może nie w sensie dosłownym, ale ogromnie serce mi rośnie, żeście tutaj wszyscy wpadli kolejny raz – zaczął muzyk.
Wokalista poprosił fanów o jedną wyjątkową rzecz:
– Zaczynajcie i bawcie się jak nigdy. Jak nigdy, powiadam – powiedział, uśmiechając się mimo widocznego osłabienia.
Fani wspierają artystę
Pod nagraniem szybko pojawiły się setki komentarzy z życzeniami zdrowia. Internauci podkreślali, że obecność Kazika — nawet w formie krótkiego nagrania — była dla nich niezwykle wzruszająca.
Muzyk od lat słynie z ogromnej siły i determinacji. Fani wierzą, że i tym razem wyjdzie z choroby zwycięsko i wróci na scenę, którą kocha najbardziej.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Umieściliśmy tatę w domu opieki dla jego dobra": Bliscy do dziś patrzą na nas jak na potwory
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: "Poszłam sama do notariusza i zmieniłam testament": Skoro własne dzieci widziały we mnie tylko spadek, musiałam uratować choć resztki godności