Siostry nazaretanki, opiekujące się punktem, usłyszały alarm – ktoś otworzył okno. Kilka chwil później odnalazły w nim noworodka. Chłopczyk, wyraźnie urodzony przedwcześnie, był wychłodzony i znajdował się w stanie ciężkim.
Zgodnie z relacją ks. Krzysztofa Banasika, zastępcy dyrektora kieleckiej Caritas, siostry natychmiast zareagowały. Wezwały pogotowie, a maleństwo trafiło do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, na Oddział Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka. – „Stan chłopca był poważny, dziecko było m.in. wychłodzone” – poinformowała rzeczniczka szpitala, Anna Mazur–Kałuża.
To już czwarte dziecko pozostawione w kieleckim oknie życia od chwili jego otwarcia w 2009 roku. Choć historia noworodka porusza serca, przypomina również o istotnej roli, jaką pełnią okna życia – miejsc stworzenia drugiej szansy, nie tylko dla dzieci, ale i dla ich zrozpaczonych rodziców.
Okna życia powstały z myślą o matkach (i ojcach), które znajdują się w skrajnym kryzysie – emocjonalnym, społecznym lub finansowym – i nie są w stanie zapewnić dziecku opieki. To inicjatywa pełna współczucia, oferująca anonimowość, bezpieczeństwo i szansę na przyszłość dla porzuconych noworodków. W Polsce pierwsze współczesne okno życia powstało 19 marca 2006 roku w Krakowie, również u sióstr nazaretanek.
Okna życia są ogrzewane, wentylowane i dyskretnie monitorowane. Po otwarciu uruchamia się cichy alarm, który natychmiast powiadamia opiekunki. Maluszek trafia do inkubatora, gdzie czeka na przyjazd służb medycznych. Następnie kierowany jest do szpitala na badania, a potem – jeśli nie odnajdą się jego biologiczni rodzice – może trafić do pogotowia rodzinnego i docelowo do adopcji.
Wieść o noworodku poruszyła lokalną społeczność. W mediach i sieciach społecznościowych pojawiają się słowa wsparcia i modlitwy o zdrowie chłopca. Dla wielu jest symbolem nadziei, że nawet w najtrudniejszym momencie można znaleźć ratunek.
Historia dziecka z okna życia przypomina, jak ważne jest, by nie oceniać, lecz wspierać. Systemy takie jak ten w Kielcach nie tylko ratują życie, ale też uczą empatii wobec ludzkich dramatów, które często dzieją się w ciszy.
Czy chłopiec odzyska zdrowie? Lekarze robią wszystko, by mu pomóc. Społeczeństwo z kolei – modli się i trzyma kciuki. I choć ta historia zaczęła się od dramatu, może zakończyć się nowym początkiem.
To też może cię zainteresować: Urodzeni w te dni – niczym anioły na Ziemi. Sprawdź, czy jesteś jednym z nich
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Serce Warszawy zatrzymało się na chwilę. Tak pożegnano Joannę Kołaczkowską