Jak informuje serwis „Goniec”, w niedzielny wieczór poznaliśmy laureatów jubileuszowej odsłony „Tańca z Gwiazdami”, a finał programu – zgodnie z tradycją – wywołał ogromne emocje i równie duże kontrowersje. Choć wielu widzów spodziewało się triumfu Mikołaja „Bagiego” Bagińskiego i Magdaleny Tarnowskiej, w sieci natychmiast po ogłoszeniu wyników rozgorzała gorąca dyskusja, w której coraz częściej przewija się sugestia, że o zwycięstwie mogło zadecydować coś więcej niż taneczne umiejętności. Co wzbudziło tak wiele emocji?
Za nami finał „Tańca z Gwiazdami”
Zakończył się finał 17. edycji „Tańca z Gwiazdami”, a po zaciekłej rywalizacji to Mikołaj „Bagi” Bagiński i Magdalena Tarnowska unieśli w górę kryształową kulę. Para, która zaprezentowała trzy wymagające choreografie, okazała się lepsza od duetów Maurycego Popiela z Sarą Janicką oraz Wiktorii Gorodeckiej z Kamilem Kuroczko.
O wszystkim zdecydowali widzowie – to ich głosy przesądziły, że triumf przypadł najmłodszemu uczestnikowi sezonu. Wraz ze zwycięstwem do Bagiego i jego partnerki trafiła również imponująca nagroda finansowa: 200 tys. zł dla celebryty i 100 tys. zł dla tancerki.
Finał „Tańca z Gwiazdami” przyniósł nie tylko emocjonującą walkę o kryształową kulę, lecz także niezwykle osobiste wyznanie zwycięzcy. Gdy ogłoszono ostateczny werdykt, Mikołaj „Bagi” Bagiński nie krył wzruszenia i zdradził, że jego udział w programie od początku miał głębszy cel.
Influencer przyznał, że do show wszedł z konkretną misją – chciał pokazać, że młode pokolenie ma wiele do zaoferowania i zasługuje na lepszy obraz w oczach opinii publicznej. „Miałem kilka misji… Jedną z nich było to, żeby pokazać pokolenie młodych ludzi jako fajne osoby” – powiedział drżącym głosem, a jego słowa stały się jedną z najbardziej komentowanych scen wieczoru.
Wynik nie wszystkim przypadł do gustu
Choć zwycięstwo Mikołaja „Bagiego” Bagińskiego ucieszyło pokaźną grupę fanów programu, w internecie szybko pojawiła się fala krytyki. Wielu komentujących twierdzi, że ostateczny wynik to nie efekt tanecznych umiejętności, lecz ogromnej rozpoznawalności influencera.
W sieci roi się od dosadnych opinii – niektórzy sugerują, że mimika jurorów po ogłoszeniu werdyktu „mówiła wszystko”, inni przekonują, że podium „powinno wyglądać zupełnie inaczej”. Pojawiają się głosy nazywające finał „skandalem”, wyrażające zdziwienie, że duet w ogóle znalazł się w ostatnim odcinku, oraz stwierdzenia, że „wygrały zasięgi, a nie taniec”.
Wśród wielu tysięcy komentarzy dominują te podkreślające, że to jedna z najbardziej dyskutowanych i kontrowersyjnych wygranych w historii show.
To też może cię zainteresować: Tusk uderza w Nawrockiego. Porównanie, którego nikt się nie spodziewał
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Chodził z księciem Williamem i Harrym do szkoły. Zdradził, jacy naprawdę są synowie króla Karola III
O tym się mówi: Justyna Steczkowska w finale "Tańca z Gwiazdami". Pojawi się wspólnie ze Stefano Terrazzino