Jarosław Kaczyński – prezes Prawa i Sprawiedliwości, wieloletni lider sceny politycznej – rzadko mówi o emocjach. Tym bardziej zaskakuje fakt, że za maską zdystansowanego stratega kryje się historia... niedoszłej miłości.
W jednej z archiwalnych wypowiedzi z 1992 roku Jarosław Kaczyński stwierdził z przekąsem:
„Jestem starszym panem, a starsi panowie nie powinni się zakochiwać. Od dzieciństwa chciałem być starym kawalerem. I to mi bardzo odpowiada.”
Słowa te padły, gdy miał zaledwie 43 lata – wiek, który dziś trudno byłoby uznać za „starość”. A jednak był to już etap, na którym polityk jasno komunikował swoją decyzję o samotności. Z czasem jednak okazało się, że nie była ona tak jednoznaczna, jak się wydawało.
W 2010 roku w wywiadzie dla magazynu Gala prezes PiS przyznał:
„Byłem w młodości zaangażowany emocjonalnie. To się skończyło rozstaniem.”
Mówił o tej relacji z szacunkiem i nostalgią, zaznaczając, że kontakt z tą kobietą – choć sporadyczny – nadal istnieje. Nigdy jednak nie zdradził jej tożsamości.
Dopiero późniejsze publikacje zaczęły odsłaniać więcej szczegółów. W biografii „Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego” autorstwa Michała Krzymowskiego pojawia się wątek muzykolożki, która w młodości miała być obiektem jego głębokiego uczucia. Niestety, na drodze do ich wspólnej przyszłości stanął ojciec dziewczyny, który nie akceptował tego związku. Uczucie nie przetrwało próby – kobieta wyszła za mąż za kogoś innego, założyła rodzinę i zrobiła karierę naukową. A Jarosław? Został sam – i nigdy już nie związał się z nikim na nowo.
Nawet Jadwiga Kaczyńska, mama prezesa, mówiła o tym z pewną melancholią. W rozmowie z tygodnikiem Wprost wyznała:
„Kiedyś bardzo chciałam, żeby założył rodzinę, ciągle śniły mi się suknie ślubne. (...) Ale nie pewna posłanka, o której pisały media, tylko pani muzykolog.”
Opowieść ta ukazuje nie tylko ludzką stronę polityka, ale też rodzinne pragnienia, które nie znalazły spełnienia. Choć temat był przez lata przemilczany, bliscy Jarosława Kaczyńskiego wiedzieli, że za jego chłodną postawą kryje się emocjonalność i wrażliwość.
Po dziś dzień Jarosław Kaczyński konsekwentnie oddziela życie prywatne od publicznego. Nie zdradza szczegółów, nie opowiada o przeszłości, nie wraca do tematów sercowych. Ale dla tych, którzy patrzą uważnie, krótkie zdania i milczenie mówią znacznie więcej niż deklaracje.
Miłość, której nie było dane rozkwitnąć, zostawiła ślad. Nie tylko w jego biografii, ale i w podejściu do świata.
Bo czasem największe decyzje – także te osobiste – zapadają nie w świetle kamer, lecz w ciszy serca. I zostają z człowiekiem na całe życie.
To też może cię zainteresować: Patent z liśćmi laurowymi i solą robi furorę. Działa lepiej, niż się spodziewasz
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rodzina braci Golec ma powody do świętowania. Wspaniałe wieści