Sprawa zyskała rozgłos po ujawnieniu informacji, że szczątki jednej z pochowanych osób mogły zostać przeniesione bez wiedzy i zgody bliskich. Do incydentu miało dojść w wyniku działań jednej z firm pogrzebowych. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.

Niepokojące sygnały pojawiły się w chwili, gdy obecny zarządca nekropolii – firma Almak – przeprowadził kontrolę, która wykazała, że w jednym z grobów mogło dojść do nieautoryzowanej ekshumacji. Jak relacjonuje lokalny portal eluban.pl, szczątki zmarłej osoby miały zostać przeniesione w inne, nieznane miejsce, a w istniejącym grobowcu dokonano kolejnego pochówku.

Rodzina zmarłego, nieświadoma wcześniejszych działań, powiadomiła organy ścigania. Sprawę zgłoszono jako przestępstwo znieważenia zwłok poprzez ich nieuprawnione przeniesienie. Jak poinformowała Gazetę Wyborczą prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze – śledczy prowadzą obecnie czynności wyjaśniające w tej sprawie.

Mieczysław Siergun, były wieloletni zarządca cmentarza i właściciel Zakładu Usług Pogrzebowych i Cmentarnych, odpiera zarzuty. Twierdzi, że działał zgodnie z obowiązującymi przepisami, gdyż grób od ponad dwóch dekad nie był opłacany, a nikt z bliskich nie odwiedzał miejsca pochówku. Z tego względu – jak wyjaśnia – uznał je za opuszczone i sprzedał innym osobom.

– Obserwowałem ten grób przez wiele lat, nie pojawiał się tam nikt z rodziny. Uznaliśmy go za zaniedbany i postanowiliśmy przeznaczyć miejsce na nowy grobowiec – tłumaczył w rozmowie z Wyborczą.

Były zarządca zapewnia, że podczas budowy nowego grobowca nie doszło do przeniesienia szczątków, ponieważ grób był głęboki i nie ingerowano w jego najniższe warstwy.

Zupełnie inne stanowisko prezentuje firma Almak – obecny zarządca cmentarza. Przedstawiciele przedsiębiorstwa twierdzą, że przed objęciem opieki nad nekropolią przeprowadzili szczegółową inwentaryzację, a rodzina zmarłego z Głogowa została odnaleziona i uregulowała opłaty. Według nich Mieczysław Siergun, wykorzystując nieobecność firmy podczas urlopu, złożył dokumenty rzekomo potwierdzające przekazanie grobu innej rodzinie – bez wiedzy prawowitych dysponentów.

– Dysponent grobu miał rzekomo zrzec się miejsca, a nasz pracownik – nie mając podstaw do podejrzeń – zaakceptował dokumenty. Jednak po powrocie z urlopu ustaliliśmy, że rodzina zmarłego opłaciła miejsce i nigdy nie zrzekała się prawa do grobu – komentuje przedstawiciel firmy Almak.

Sprawa wzbudziła zaniepokojenie władz lokalnych. Burmistrz Świeradowa-Zdroju zapowiedział przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego na szczeblu gminnym.

Nielegalna ekshumacja i znieważenie zwłok to poważne przestępstwo, zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do dwóch lat – zgodnie z art. 262 Kodeksu karnego. Ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy zależeć będzie od wyników śledztwa prowadzonego przez prokuraturę.

Incydent ten wskazuje na konieczność zaostrzenia procedur nadzoru nad gospodarką grobami i komunikacją między zarządcami nekropolii a rodzinami zmarłych. W przypadku potwierdzenia naruszeń, może również skłonić ustawodawcę do rewizji przepisów regulujących zasady prowadzenia działalności pogrzebowej w Polsce.

To też może cię zainteresować: Meghan Markle pokazała wymowne zdjęcie Harry’ego z dziećmi. Gest wsparcia po jego ostrych słowach o rodzinie królewskiej


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Moja przyjaciółka mieszkała w naszym domu i nie chciała po sobie sprzątać": Twierdziła, że jest gościem