Wszystko za sprawą pytania, które zadała Justynie Kowalczyk-Tekieli w ostatnim odcinku programu „Autentyczni”. Choć intencją było pogłębienie rozmowy, wielu widzów uznało je za zbyt osobiste i nie na miejscu.
„Autentyczni” to format, który od początku zakłada szczere, często trudne rozmowy. Program stworzony został z myślą o osobach w spektrum autyzmu, które zadają pytania znanym osobom bez filtrów, bez cenzury, w duchu autentyczności. Tym razem jednak to prowadząca – Dorota Wellman – przejęła inicjatywę, kierując do swojej rozmówczyni pytanie, które wywołało natychmiastową reakcję zarówno w studiu, jak i wśród telewidzów.
Gościem odcinka była Justyna Kowalczyk-Tekieli – wybitna polska biegaczka narciarska, multimedalistka mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Jej droga zawodowa to pasmo wielkich sukcesów, jednak życie prywatne przyniosło dramatyczne doświadczenie – śmierć męża, wspinacza Kacpra Tekielego, który zginął w lawinie w Alpach w 2023 roku.
To właśnie do tego bolesnego wątku odwołała się Wellman, pytając:
– Czy ja mogę też cię zapytać? Czy znienawidziłaś góry, bo zabrały ci Kacpra?
Kowalczyk-Tekieli zamilkła. Chwila ciszy w studiu stała się wymownym komentarzem. Po dłuższej refleksji odpowiedziała:
– Nie, góry nie są niczego winne. W góry też sama uciekam, tylko troszkę w inny sposób.
Reakcje widzów były podzielone. Część z nich doceniła odwagę i szczerość, z jaką poruszono bolesny temat. Inni uznali pytanie za zbyt bezpośrednie, a moment jego zadania – za niestosowny.
„Można zadać takie pytanie, bo to jest program o trudnych tematach” – bronią Wellman niektórzy internauci, wskazując na konwencję programu.
Jednak wśród komentarzy przeważają głosy krytyczne:
„To było pytanie co najmniej nie na miejscu. Pani Doroto, tyle lat w zawodzie i taki brak taktu” – pisze jedna z widzek.
Sytuacja pokazuje, jak cienka bywa granica między odważnym dziennikarstwem a naruszeniem prywatności. Dorota Wellman, dotąd postrzegana jako osoba wyważona i empatyczna, tym razem znalazła się w roli prowokującej do refleksji – i wywołującej kontrowersje.
Nie ulega wątpliwości, że Justyna Kowalczyk-Tekieli odpowiedziała z godnością, a jej słowa stały się przejmującym świadectwem siły ducha. Pytanie pozostaje jednak otwarte: czy dziennikarstwo powinno sięgać aż tak głęboko w ludzkie rany?
To też może cię zainteresować: Jarosław Kaczyński o przyszłości Polski. Wielkanocne przesłanie z wyraźnym ostrzeżeniem dla Polaków
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Szczere słowa Sandry Kubickiej obiegły sieć. Zaskoczyła wyznaniem o Baronie