Dominika Clarke, matka pięcioraczków znana z relacjonowania życia swojej rodziny w mediach społecznościowych, znalazła się w centrum internetowej burzy po opublikowaniu prośby o wsparcie finansowe dla jednego z synów. Zbiórka, która miała na celu sfinansowanie specjalistycznych butów ortopedycznych oraz rehabilitacji dla małego Czarusia, wzbudziła skrajne reakcje. Ostatecznie jednak zakończyła się sukcesem, a jej organizatorka wystosowała oficjalne podziękowania, jednocześnie odnosząc się do pojawiających się zarzutów.
Rodzina Clarke od ponad roku mieszka na tajskiej wyspie Koh Lanta, dokąd przeprowadziła się z Horyńca na Podkarpaciu. Państwo Clarke dzielą się w mediach społecznościowych swoją codziennością w tropikalnym otoczeniu, a ich życie śledzą tysiące osób. Niedawno Dominika opublikowała post, w którym opisała problemy zdrowotne Czarusia – jednego z ich pięcioraczków, urodzonego w 28. tygodniu ciąży – oraz trudności, z jakimi na co dzień zmaga się chłopiec.
W treści posta znalazł się również apel o pomoc finansową w wysokości ok. 3–4 tys. zł na zakup butów ortopedycznych i opiekę specjalistyczną. Prośba, choć skierowana w życzliwym tonie, spotkała się z falą krytyki i hejtu. W komentarzach pojawiły się liczne głosy zarzucające Dominice brak skromności, nadużywanie pozycji publicznej oraz próbę wykorzystywania obserwatorów do finansowania prywatnych wydatków.
W wyniku licznych zgłoszeń zbiórka została tymczasowo zablokowana, a organizatorka poproszona o przedstawienie dokumentacji medycznej i potwierdzenia celu zbiórki. Dominika Clarke szybko odniosła się do sprawy w kolejnym wpisie, wyjaśniając sytuację i publikując szczegółowe informacje.
– Zbiórka została tymczasowo zablokowana w wyniku zgłoszeń i oskarżeń o brak dokumentacji. Dziękuję wszystkim, którzy nie zwątpili i okazali wsparcie. Dziś mogę stanąć przed Wami z podniesioną głową, czystym sercem i spokojnym sumieniem – napisała Clarke.
Jak podkreśliła, wszelkie wymagane dokumenty zostały dostarczone, a zbiórka osiągnęła niemal 200% założonej kwoty. Dzięki zebranym środkom rodzina będzie mogła nie tylko zakupić niezbędne obuwie ortopedyczne, lecz także sfinansować dodatkowe wizyty lekarskie i rehabilitację.
Mimo pozytywnego zakończenia, sprawa wywołała debatę na temat granic prywatności osób publicznych oraz zasadności organizowania zbiórek przez influencerów i znane osoby. Część internautów wyraziła opinię, że osoby publiczne, które decydują się dzielić swoim życiem w sieci, powinny być przygotowane na krytykę i radzić sobie z trudnościami bez angażowania społeczności w finansowanie leczenia.
Z drugiej strony, wiele głosów – w tym te od darczyńców – podkreślało, że prośba o wsparcie była uzasadniona, a reakcje hejterskie niepotrzebnie eskalowały sytuację.
Finalnie Dominika Clarke podziękowała wszystkim, którzy wsparli zbiórkę, niezależnie od formy – zarówno finansowo, jak i poprzez okazanie serca oraz dobrego słowa. W ocenie wielu obserwatorów, jej reakcja na krytykę była opanowana, transparentna i godna podziwu.
To też może cię zainteresować: Sekret po gotowaniu białej kiełbasy. Tego nie wolno marnować
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rząd pomoże seniorom zamienić mieszkania. Wystarczy spełnić jeden warunek