Jego charyzmatyczna postać, charakterystyczny głos i niepowtarzalna energia sceniczna przyciągały rzesze fanów. Jednak za blaskiem świateł i scenicznych sukcesów kryje się również druga, znacznie trudniejsza strona życia artysty – walka z problemami finansowymi, która doprowadziła go do dramatycznych decyzji.
W 2019 roku media obiegły zaskakujące informacje – Don Vasyl zmaga się z ogromnym długiem podatkowym, który narastał przez sześć lat. Jak się okazało, wokalista padł ofiarą niekompetencji osób, którym zaufał.
– Zatrudniłem dwóch ludzi, którzy zawiązali zespół Don Vasyl i Cygańskie Gwiazdy. Okazało się, że przez lata nie odprowadzali należnych podatków. W końcu dobrała się do mnie skarbówka – mówił artysta w rozmowie z „Faktem”.
Kwota, którą miał do zapłaty, szokowała – ponad milion złotych. To nie była tylko suma główna, ale także narosłe odsetki, które przez lata znacząco powiększyły jego zadłużenie.
Aby ratować sytuację, Don Vasyl podjął trudną decyzję – wystawił na sprzedaż swoją imponującą posiadłość w Ciechocinku. Składała się ona z dwóch działek o łącznej powierzchni 3800 m², na których znajdowały się dwa budynki. Jeden z nich, o powierzchni 750 m², był urządzony i posiadał 12 pokoi oraz dwie kuchnie. Drugi – 300-metrowy – był w stanie surowym zamkniętym. Całość została wyceniona na 850 tys. zł.
Mimo problemów, Don Vasyl nie zrezygnował z działalności. Jak mówił, organizacja corocznego Festiwalu Kultury Romów w Ciechocinku to dla niego nie tylko tradycja, ale misja. Niestety, jego życie prywatne zaczęło mieszać się z zawodowym. W domu, który dzieli z dziećmi, wnukami i prawnukami, odbywały się spotkania z organizatorami, próby i przygotowania do wydarzeń.
– Ten dom powinien być miejscem odpoczynku rodziny, a stał się biurem i centrum dowodzenia – mówił z żalem artysta.
Sytuację pogorszyła pandemia. Koncerty przestały się odbywać, dochody się skurczyły. Don Vasyl zwrócił się wówczas z prośbą o lokal do władz Ciechocinka. Jego apel spotkał się jednak z chłodnym przyjęciem. Ówczesny burmistrz miasta, Leszek Dzierżewicz, uznał, że fakt organizowania koncertów w uzdrowisku nie jest podstawą do przyznania artyście mieszkania.
– W gminie Raciążek Don Vasyl i jego rodzina zajmują kilka domów. Pismo będziemy rozpatrywać, ale nie widzę podstaw – podkreślił Dzierżewicz w rozmowie z „Faktem”.
To też może cię zainteresować: Niecodzienne nagranie z Ireną Santor obiegło media. Nikt się tego nie spodziewał
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: "Jaka to melodia" pod ostrzałem widzów. Odcinek o Krzysztofie Krawczyku wzbudził emocje