Siedziałam w salonie, wpatrując się w ściany, które znałam całe życie.

Ten dom nie był tylko budynkiem. Był pełen wspomnień – pierwszych kroków mojej córki, rodzinnych świąt, śmiechu, zapachu domowego ciasta, nocy spędzonych na rozmowach do późna.

To tutaj budowałam swoje życie.

To tutaj czułam się bezpieczna.

Ale teraz już nie był mój.

— Mamo, przecież wiesz, że zawsze będziesz tu mieszkać — powiedziała Justyna, kiedy podpisywałam dokumenty.

Była przekonująca. Mówiła o podatkach, o zabezpieczeniu przyszłości, o tym, że tak będzie najlepiej.

— Po co ci te formalności? Jesteśmy rodziną, nic się nie zmieni — uśmiechnęła się, ściskając moją dłoń.

Wierzyłam jej.

Bo jak matka może nie wierzyć własnemu dziecku?

Przez jakiś czas wszystko było w porządku.

A potem przyszły pierwsze sygnały.

— Mamo, może byś przeniosła się do mniejszego pokoju? My z Pawłem potrzebujemy przestrzeni.

— Mamo, nie powinnaś już zajmować się kuchnią, ja wolę gotować po swojemu.

— Mamo, masz tu tak dużo rzeczy… Może byśmy trochę posprzątali i oddali to, czego nie potrzebujesz?

Aż w końcu padły te słowa, których nigdy nie zapomnę.

— Mamo, powinnaś pomyśleć o wyprowadzce.

Poczułam, jak serce ściska mi się w gardle.

— Co… co ty mówisz?

Spojrzała na mnie bez cienia wyrzutów sumienia.

— Wiesz, mamo, my z Pawłem chcemy mieć dom dla siebie. To nasza przyszłość.

— Ale mówiłaś…

— Mamo, nie bądź samolubna.

Samolubna?

Całe życie poświęciłam, żeby miała wszystko, co najlepsze.

Oddałam jej dom, by czuła się bezpieczna.

A teraz ja byłam intruzem.

Tego wieczoru siedziałam w swoim pokoju, patrząc na torbę, którą spakowała dla mnie.

Nie zapytała, dokąd pójdę.

Nie zapytała, jak się czuję.

Tylko czy już podjęłam decyzję.

Nie musiałam jej podejmować.

Ona zrobiła to za mnie.

Rano wyszłam z domu, w którym spędziłam całe życie.

A ona nawet nie spojrzała na mnie, kiedy zamykałam za sobą drzwi.

I wtedy zrozumiałam.

Nie straciłam tylko dachu nad głową.

Straciłam córkę.

To też może cię zainteresować: Justyna Steczkowska reprezentantką Polski na Eurowizji 2025. Co na to internauci


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wieści z Czarnobyla mocno niepokoją. Eksplozja na terenie nieczynnej elektrowni jądrowej budzi domysły