Podeszła do windy i nacisnęła przycisk wezwania. Mniej więcej w tym samym czasie Irek i Lidka weszli do budynku. Minutę później drzwi windy otworzyły się, a Matylda weszła do windy z walizkami i nacisnęła przycisk pierwszego piętra.
"Powinnam była wcześniej zadzwonić po taksówkę", pomyślała, gdy drzwi windy zamknęły się, a ona zeszła na dół, "i powinnam była opuścić mieszkanie nie teraz, ale kiedy taksówka przyjechała. Nie zorientowałam się. A teraz będę musiała wezwać taksówkę jeszcze raz i czekać."

Podczas gdy zjeżdżała windą i rozmyślała, Irek z kochanką w milczeniu czekali na zjazd windy, również rozmyślając o swoim trudnym życiu. "Jak długo to jeszcze może trwać?" - pomyślała z irytacją Lidka. W końcu, jak długo to może trwać? Chcę wyjść za mąż, ale on nie chce się z nią rozwieść. Usprawiedliwia się, że żona nie pozwala mu odejść. Nie rozumiem. Jak można nie pozwolić komuś odejść w naszych czasach? Czy on jest dzieckiem, czy co? Zwłaszcza jeśli ona wie, że on ma inną kobietę. Igor twierdzi, że jego żona jest zadowolona z takiego stanu rzeczy. Ale czy to możliwe? Kobiety nie mają dumy, nie mogłabym tego zrobić. Gdybym dowiedziała się, że mój mąż ma inną kobietę, jeszcze tego samego dnia spakowałabym walizki i odeszła. Nie rozumiem."

"Nadszedł czas, aby zakończyć sprawy z Lidką", pomyślał Irek z tęsknotą. W końcu jak długo można to ciągnąć? A co najważniejsze, Lidka nie ma dumy. Nawet po tym, jak powiedziałem jej, że moja żona wie o nas wszystko i nie ma nic przeciwko temu, żeby tak dalej było. Inna kobieta na miejscu Lidki zostawiłaby mnie natychmiast po tym, co usłyszała. Ale ta? Nie, i to wszystko. I rób, co chcesz. Przylgnęła do mnie i nie chce puścić. Czy ona naprawdę myśli, że zostawię żonę i ożenię się z nią?"

Kiedy drzwi windy otworzyły się, Irek był oszołomiony widząc swoją żonę z walizkami.

- Ty? - powiedział ze zdziwieniem. Matylda była równie zaskoczona jak jej mąż.

- Ja - odpowiedziała.

- Co tu robisz? - zapytał Irek.I z walizkami?

- A co TY tu robisz? - Matylda odpowiedziała pytaniem.

- Na przykład zwolniono mnie wcześniej z pracy. Ale co ty tu robisz o tej porze, to nie wiem.

- Gdzie mam być o tej porze?

- Jak to "gdzie"? Powinnaś być w pracy.

- Wzięłam wolne.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś?

- Nie chciałam, żebyś przeszkadzał mi w pakowaniu.

- Jakim pakowaniu? Dlaczego musisz się pakować?

Podczas gdy wcześniej Matylda mówiła prawdę, po tym, jak jej mąż zapytał ją przy obcych ludziach (widziała obcą kobietę stojącą obok jej męża) o rzeczy, które pakowała i dlaczego je pakowała, Matylda wpadła w złość i postanowiła zażartować.

- Zostawiam cię - powiedziała, pierwszą rzecz, która przyszła jej do głowy w tym momencie. Ale kiedy to powiedziała, była przerażona. "Czy ty kompletnie oszalałaś? Nie zdajesz sobie sprawy, co ryzykujesz? Dobrze wiesz, że Irek nie rozumie żartów. Przez te trzy lata, mogłaś pamiętać, że twój mąż i żarty są nie do pogodzenia. A on każde twoje słowo traktuje poważnie. Po raz kolejny najpierw robisz, a potem myślisz".

To, co usłyszał od swojej żony, tak go zszokowało, że natychmiast zapomniał, że nie jest sam, ale z Lidką i że ona stoi obok niego. Drzwi windy zaczęły się zamykać, ale Irek wszedł do windy i nacisnął przycisk, który zatrzymał drzwi. Lidka zdała sobie sprawę z tego, co się dzieje i na wszelki wypadek odsunęła się na bok.

- To wszystko - powiedziała Matylda z przekonaniem - wyjeżdżam i koniec. Spakowałam już swoje rzeczy.

- Czego chcesz? - spojrzała mężowi w oczy. - Przeszkadzasz mi.

Odepchnęła męża i wyszła z windy z walizkami. Lidka, która stała nieco z boku, przyglądała się temu z zainteresowaniem. Natychmiast rozpoznała Matyldę jako żonę Irka, ponieważ widziała ją na zdjęciach w jego telefonie. Ale Matylda nie znała Lidki i pomyliła ją z nieznajomą.

Kiedy wysiadła z windy, natychmiast zaczęła dzwonić po taksówkę.

- Do kogo dzwonisz? - zapytał Irek.

- Dzwonię po taksówkę, nie widzisz? - Już miała powiedzieć mężowi, że nigdzie nie jedzie, tylko zabiera ubrania do pralni i że żartuje, ale w tym momencie odezwała się Lidka.

- Więc przez cały ten czas mnie okłamywałeś? - Ale kiedy to powiedziała, natychmiast złapała oddech i przestraszyła się.

Nie wiedział, co powiedzieć, bo dopiero teraz, gdy Lidka przemówiła, przypomniał sobie o niej i o tym, że spędzą razem te trzy godziny.

- Skąd ona zna twoje imię? - zapytała Matylda, patrząc od męża do Lidki i z powrotem.

- Nie mam pojęcia - odpowiedział pewnie, wzruszył ramionami i ponownie potrząsnął głową. Odpowiedź Irka oburzyła Lidkę do głębi. Natychmiast zdała sobie sprawę, że przez cały ten czas ją okłamywał, a jego żona nic nie wiedziała o ich związku. Silne emocje odebrały jej na chwilę zdolność jasnego myślenia. Postanowiła wyjawić całą prawdę.

Matylda kontynuowała swój teatrzyk, nie dając satysfakcji kochance męża. Zaczęła udawać naiwną i zaskoczoną i pozwoliła Irkowi na siarczyste zaprzeczenia. To rozwścieczyło Lidkę, która z groźbami na ustach wybiegła z budynku. Irek padł na kolana przed żoną i błagał, by została.

Ta zlitowała się nad niewiernym mężem, poklepała go po głowie i kazała wstać z kolan. Wyjaśniła, po co jej walizki pełne ubrań i razem udali się do mieszkania. Tak Matylda na dobre zakończyła romans męża z kochanką.

Nie przegap: Skandal na SOR wywołał oburzenie pacjentów. Zachowanie lekarza wzbudziło poważne wątpliwości

Zerknij: Joanna Koroniewska z nowym projektem w TVN. Aktorka nie kryje ekscytacji nową rolą