I nie będę go winić, jeśli podejmie taką decyzję. Nie dlatego, że jest moim synem, a ja teściową, która nienawidzi swojej synowej, nie. Po prostu Ewa sama zrobiła wszystko, żeby doprowadzić rodzinę do tego punktu.

Zaraz po szpitalu wyraziła chęć pójścia do matki, jak to się mówiło, tymczasowo. Wyjaśniła, że potrzebuje pomocy i wsparcia, a matka poradzi sobie z tym zawodowo. Syn zgodził się i przeniósł jej rzeczy. Jednak moja wnuczka ma już dwa latka, a synowa nadal nie chce opuścić matki.

Ewa i Waldek pobrali się trzy lata temu. Podobał mi się wybór mojego syna. Na pierwszy rzut oka było jasne, że moja synowa ma głowę na karku i kocha mojego syna, a o co jeszcze mogłam prosić? Byli zaskakująco piękną parą. Młodzi natychmiast zaczęli mieszkać tylko we dwoje.

Syn odziedziczył mieszkanie po ojcu i sprowadził tam swoją młodą żonę. Miałam okazję ich odwiedzić i nie mogłam się nacieszyć. Ewa jest cudowną gospodynią, stworzyła przytulny, piękny dom, zawsze jest czysto, dba o porządek, dba też o męża. Mówię to, żeby było jasne — byłam zadowolona z wyboru syna. Bardzo lubiłam moją synową.

Syn był szczęśliwy ze swoją żoną, ale nie ze swoją teściową. Matka Ewy zawsze była z czegoś niezadowolona. Albo jej mieszkanie było za małe, albo zięć był dla niej nieżyczliwy, albo jeszcze coś innego tak niedorzecznego. Dobrze, że Ewa zdawała się w ogóle ignorować słowa swojej matki. Ale tak było do pewnego momentu, wszystko układało się po ich myśli.

Oboje pracowali, mieli mieszkanie, mieli wsparcie, więc postanowili nie opóźniać narodzin dziecka. Chociaż nie spieszyło im się z tą decyzją, bardzo ich wspierałam. W dzisiejszych czasach modne jest, aby młodzi ludzie rodzili dzieci w wieku prawie czterdziestu lat, a ja chciałam być jeszcze wystarczająco silna, aby wychowywać moje wnuki. Dlatego wiadomość o ciąży Ewy została przyjęta przez wszystkich z radością.

Mój syn prawie tańczył, kiedy mi o tym powiedział. Charakter Ewy zaczął się zmieniać w czasie ciąży. Stała się humorzasta, nieufna, płaczliwa i wrażliwa. Potrafiła być nawet niegrzeczna, ale nie obrażałam się. Zrozumiałam, że hormony i nerwy płatały jej figle, a jej matka nieustannie dolewała oliwy do ognia. Z jakiegoś powodu ta kobieta postanowiła opowiedzieć córce, jak wnuczka siostrzenicy kuzynki jej przyjaciółki straciła dziecko z powodu czegoś głupiego. Nie wiem, co za pasztet siedzi w głowie tej osoby.

Zanim doszło do wypisu po porodzie, Ewa powiedziała, że chce najpierw zamieszkać z matką, ponieważ potrzebuje jej wsparcia i pomocy, i nadal boi się zostać sama z dzieckiem, na wypadek gdyby zrobiła coś nieprawidłowo. Walduś zawiózł niezbędne rzeczy do teściowej, a synowa pojechała ze szpitala do domu matki. Syn przychodził do żony i dziecka codziennie, dopóki nie wkroczyła teściowa. Powiedziała, że syn najpierw dotykał wszystkiego w mieście rękami, a potem dotykał dziecka, co jest bardzo niebezpieczne, szczególnie w naszych czasach. Ewa poprosiła męża, żeby się nie złościł i dał dziecku czas, żeby trochę nabrało sił. Mój syn znowu się zgodził, a ja powiedziałam mu, że to wszystko bzdury.

Nie wiem, co będzie dalej z tym małżeństwem. Jak dalej tak będzie wyglądać związek Waldka z Ewą, będzie już tylko gorzej...

To też może cię zainteresować: Lech Wałęsa uczestniczył w mszy świętej w szlafroku. Znany jest powód nietypowego stroju

Nie przegap: Kasia Tusk pokazała domową stylizację. Internauci komentują jej zdjęcie