"Wczoraj po południu mój mąż był w pracy, położyłam dzieci spać, położyłam się z nimi i zasnęłam na chwilę. Nagle wstałam i usłyszałam wodę lejącą się w kuchni! Pomyślałam, że to pęknięta rura, moja siostra miała tak niedawno.
Pobiegłam do kuchni, a tam była moja teściowa w fartuchu! Obierała ziemniaki i zmywała naczynia. Otworzyła drzwi kluczem. Zobaczyła, że śpię i poszła się pobawić. Zobaczyła kurczaka na stole, rozmrażałam go, bo chciałam zrobić rosół, a ona włożyła go do piekarnika, żeby upiec z ziemniakami!
Zajrzała do lodówki, przejrzała szafki. Ogólnie rzecz biorąc, zaspokoiła swoją ciekawość w pełni, niczego sobie nie odmawiała!"
Irena i jej mąż mają dwójkę małych dzieci w wieku trzech i pół oraz dwóch lat. Młoda mama, biegając z nimi na spacer, męczy się, więc po południu śpi przez godzinę z synami. Ponadto młodszy z nich wstaje kilka razy w nocy, aby napić się wody. Nic więc dziwnego, że Irena nie słyszała, jak jej teściowa weszła i spędziła czterdzieści minut lub godzinę na pracach domowych.
Teściowa uwielbiała przychodzić w odwiedziny bez uprzedzenia i przez długi czas Irena walczyła z tym, po prostu nie otwierając drzwi. Wyglądało na to, że zrozumiała, że powinna zadzwonić i uprzedzić nas przed przyjściem, tym bardziej że ostatnio nie było żadnych ekscesów.
"Teściowa po kilku razach pokornie ostrzegała nas o swoich wizytach z wyprzedzeniem. Cóż, przynajmniej godzinę wcześniej. Wróciliśmy z działki i wszystko w naszym domu było poprzestawiane!
Nie sądziłam, że przyjdzie pod naszą nieobecność, ale przychodziła co 3-4 dni. Umyła okna, zaciągnęła zasłony, wytarła wszystko i zdemontowała szafy. Wygląda na to, że powinnam podziękować, ale w głowie mam tylko nieprzyjemne uczucie.
- Przyszłam zobaczyć się z wnukami, o co tyle hałasu? - powiedziała do Ireny — Przyniosłam im prezenty. Nikomu nie przeszkadzałam, położyłam je w kuchni i wyszłam!
I rzeczywiście, zdarzały się miłe niespodzianki na kuchennym stole, pomarańcze czy taca truskawek. Irena zażądała przez telefon, aby teściowa oddała klucze z mieszkania, jednak wtedy wkroczył mąż, sprzeciwiając się temu. Teraz domaga się od Ireny, aby ta zadzwoniła do jego matki i przeprosiła.
Zerknij: Mama Tomasza Komendy w końcu to powiedziała. Chodzi o testament
Nie przegap: Z życia wzięte. "Na weselu jesteś obca": Jeśli pozwolisz mi zostać w swoim mieszkaniu, staniesz się członkiem rodziny