Teraz już dorosłam, ale postawa mojej mamy nadal jest nieprzyjemna. Sama powiedziała, że byłam nieplanowana, za to moja siostra jest jej świadomym wyborem, więc uczucia macierzyństwa są inne.
Ona nie wie, jak się chronić, a ja muszę sobie z tym radzić przez całe życie, czując, że jestem niekochanym dzieckiem, które wyszło przez przypadek. Mojej siostrze pozwalano na wiele, jeśli nie na wszystko. Irytowało mnie to tylko wtedy, gdy chodziło o moje rzeczy.
Moja mama nie chodziła na moje koncerty i występy, bo moja siostra nie byłaby zainteresowana. Mimo że moja siostra była już w wieku, w którym mogła siedzieć sama w domu, mama i tak nie przychodziła. Musiałam cieszyć się z moich sukcesów bardzo cicho, żeby nie denerwować siostry.
Kiedyś mama zabroniła mi spotykać się z chłopakiem, żeby siostra nie była zazdrosna. Ona nie ma nikogo, byłoby jej wstyd. Miała trzynaście lat, a ja siedemnaście. W tym wieku było dla niej za wcześnie na myślenie o dżentelmenach, ale moja matka w ogóle się tym nie przejmowała.
Moja siostra nie jest głupia — jest po prostu przyzwyczajona do tego, że wszystko jest jakoś zrobione, nie musi się wysilać. Ale to nie działa wszędzie: tam, gdzie matka nie może pomóc, schemat upada. Zamiast wytłumaczyć mojej siostrze, że nie da się łatwo wyciągnąć ryby ze stawu, powiedziała jej, że wszyscy wokół niej są krótkowzroczni, a ona ma po prostu pecha.
Mojej matki nie było na moim ślubie, podobnie jak mojej siostry, ponieważ moja siostra wpadła w furię, kiedy dowiedziała się, że wychodzę za mąż. Ona nie ma chłopaka, a ja już zakładam rodzinę.
Nie próbuję teraz upokorzyć mojej siostry, po prostu jestem obiektywna. Zaczęła mieć problemy z wagą w szkole, ale zamiast iść do lekarza, na dietę i ćwiczyć, matka przekonała ją, że to tylko wiek: wyrośnie z nadwagi. Moja siostra dorastała, a jej waga rosła razem z nią. Ona naprawdę ma duże problemy ze swoją wagą: nigdy nie zażartowałam z jej trzech podbródków.
Myślę, że wynik tego wychowania jest jasny. Ogólnie rzecz biorąc, ani moja mama, ani moja siostra nie przyszły na ślub. Mój mąż bardzo martwił się moim stanem, choć nie powinien: nie byłam zaskoczona tą decyzją, bo od dziecka byłam przyzwyczajona do takich sytuacji. Minęły kolejne cztery lata. Mam już dziecko, które moja mama widziała raz — potajemnie przyszła do szpitala w dniu wypisu.
Minęły dwa lata, odkąd babcia nie widziała swojego wnuka. Któregoś dnia moja mama miała urodziny, więc złożyłam jej życzenia przez telefon i zapytałam, kiedy będzie w domu: chciałbym przyjść i dać jej prezent. Moja matka milczała przez trzydzieści sekund, a potem powiedziała, że zamierza dziś świętować, a ja mogę przyjść, ale pod pewnymi warunkami. "Możesz przyjść, ale bez męża i dziecka: nie chcesz chyba denerwować swojej siostry", ostrzegła mnie matka.
Nie zamierzałam ich zabierać ze sobą, przyjdę, dam im prezent i wyjdę. W przyszłym roku będę musiała zlecić to kurierowi, a ja po prostu chcę ostatni raz spojrzeć tej osobie w oczy. Nie sądzę, że kiedykolwiek się jeszcze spotkamy.
Nie przegap: Nowe komplikacje w sprawie dzieci Barbary Sienkiewicz. Zaskakująca decyzja sądu
O tym się mówi: Z życia wzięte. "Mąż odszedł ode mnie po 35 latach małżeństwa": Po 3 miesiącach wysłał mi zaproszenie na swoje wesele