To była dziwna rzecz, która się wydarzyła: prowadził zdrowy tryb życia, nie pił ani nie palił, a nawet szedł pobiegać rano. I oto szedł ulicą i padł na zawał. Po pogrzebie mama poprosiła siostrę i mnie, żebyśmy zrzekły się spadku po ojcu. Przecież garaż i samochód trzeba sprzedać, drugie mieszkanie wynająć, a łatwiej to zrobić, gdy jest jeden właściciel, a nie trzech.
Powiedziałam o tym mężowi: - "Oszalałaś? Twój ojciec podzielił wszystko równo między was i waszą matkę, dlaczego miałabyś rezygnować ze swojej części? Nie jesteś obca, jesteś jego córką". - Więc nawet nie zastanawiałam się dwa razy nad zrzeczeniem się mojego spadku na rzecz mojej matki... to było słuszne, miała cały ten majątek z moim ojcem, a ja go nie potrzebuję.
Mieszkam z mężem od czterech lat. Ma mieszkanie, kupił je, zanim się ze mną ożenił. Okazuje się więc, że nie mam nic. Moja siostra wyszła bardzo dobrze za mąż, jej mąż jest bogatym biznesmenem, ale mieszkają razem z rodzicami męża w dużym domu. Dom jest tak duży, że są dni, kiedy nawet nie widzą rodziców.
Pozostało tylko czekać, aż moja siostra odda swój udział. Ta jednak wciąż wymyślała wymówki, by nie przychodzić do notariusza. Miała pilne sprawy w pracy, duży rodzinny obiad albo temperatura wzrosła.
Minęły prawie dwa tygodnie i matka zaprosiła siostrę na bezpośrednią rozmowę. Siostra powiedziała, że to jej należna część i nie zamierza niczego oddawać. - "Twoja siostra postąpiła słusznie" - powiedział mąż. Nie rozumiałam, dlaczego mama chciała mnie wszystkiego pozbawić, mnie i siostrę... Mój mąż ma rację i wspiera mnie, gdy mama wylewa na nas pomyje wśród znajomych i krewnych.
Nie przegap: Rachunek za wodę sprawił, że mężczyzna prawie zemdlał. Skąd wzięła się tak horrendalna suma