Sylwia westchnęła, ale uwierzyła jej. Przez dokładnie trzy dni kobieta powstrzymywała się, a potem zaczęła uczyć córkę, jak prowadzić gospodarstwo domowe. Alina zawsze była surowa. Od dzieciństwa uczyła swoje dzieci porządku i kontrolowała wszystkie ich działania.
Jej mąż i dzieci odkładali rzeczy na swoje miejsca tylko tak, jak im kazała, ponieważ bali się z nią kłócić: - Wiem lepiej od ciebie, co i jak powinno być w domu. Mama zawsze kontrolowała Sylwię i jej brata, proces sprzątania. Nikt nie pytał dzieci o zdanie. Kiedy dziewczyna wyszła za mąż, z wielką przyjemnością zamieszkała z mężem; tam była jedyną panią, robiła wszystko, co chciała, a teraz to spokojne życie rodzinne zostało zakłócone przez Alinę.
Około miesiąc temu w mieszkaniu seniorki pękła rura, postanowiła wszystko zmienić i rozpoczął się remont. Sylwia, szczerze mówiąc, nie chciała wpuszczać mamy do domu, bo wiedziała, jak to wszystko może się skończyć. Pierwszy tydzień był cichy i spokojny, Sylwia nawet odetchnęła z ulgą, myśląc, że matka nie będzie już ingerować w jej życie. Ale pewnego wieczoru para wróciła z pracy i zauważyła, że coś jest nie tak w ich domu. Okazało się, że mama zrobiła porządek w kuchni.
Całkowicie poprzestawiała rzeczy w szafkach, naczynia i jedzenie zostały ściśle posegregowane według wielkości i koloru. - Mamo, co zrobiłaś? - Jak, co? Uporządkowałam rzeczy, bo wszystko było nie tak. W końcu uporządkowałam twój bałagan. Teraz wszystko jest ładne i czyste. Przy okazji, talerze były po złej stronie, po drugiej. Teraz jest tak, jak być powinno. - Nie zapominasz, że jesteś gościem? Ja tu jestem gospodynią i mam wszystko tak, jak lubię. Po co mi naczynia, które wyjmuję raz do roku? Błagam cię, nie dotykaj niczego innego w tym domu.
Słowa jej córki nie powstrzymały Aliny. W następnym tygodniu kobiecie udało się całkowicie przearanżować kuchnię, z łazienki wyrzuciła nowy dywan, o którego zakupie Sylwia od dawna marzyła. Według jej matki "tą obskurną rzecz" należy wyrzucić do śmieci. Pozwoliła sobie również na to, by dostać się do teczki z dokumentami zięcia, układając je według wielkości.
Sylwia i jej mąż znosili to przez dwa tygodnie, a potem ich cierpliwość się wyczerpała. Tego wieczoru mama przeglądała rzeczy w szafie w sypialni pary. Młodzi wrócili do domu później niż zwykle, byli w odwiedzinach.
Gdy tylko weszli do mieszkania, zobaczyli leżące na podłodze wyprasowane koszule Irka, a mama przeglądała wszystkie rzeczy - Nie rozumiem! Mamo, co ty robisz? - Wróciłaś. Sylwia, co to ma być? Przynosisz mi wstyd, tak cię uczyłam prowadzenia domu? Nie potrafisz nawet odkładać rzeczy na miejsce! Nie jesteś dobrą gospodynią, nie wiem, jak twój mąż jeszcze z tobą wytrzymuje. Masz, zmocz szmatę. Dalej, odkurzaj. - Wiesz co, moja droga teściowo? Dam ci kilka minut na spakowanie rzeczy. Nie będę się rozbierał, zawiozę cię do hotelu. Sylwuś, zadzwoń do najbliższego i zarezerwuj pokój dla mamy.
Alina nie odezwała się ani słowem, a później wysłała im wiadomość z żądaniem przeprosin.
Zerknij: Z życia wzięte. "Dowiedziała się, że wnuk chce ją eksmitować": Natychmiast sprzedała mieszkanie
Nie przegap: Ruszyła zbiórka dla synów Izabeli Kaczyńskiej-Gontarz. Dziennikarka odeszła po ciężkiej chorobie