Ojciec i ja dużo myśleliśmy o tym, co zrobić i zdecydowaliśmy, że najlepszym wyjściem będzie sprzedanie go i podzielenie po równo. Ojciec i ja wierzymy, że jesteście już wystarczająco dorośli, aby mądrze zarządzać pieniędzmi — powiedziała dzieciom podczas kolacji Maryla, matka bliźniaków Damiana i Danki. Tomasz, ojciec rodziny, usiadł i uśmiechnął się: - To wspaniała wiadomość — powiedział Damian — potrzebujemy tylko własnego mieszkania z Lidką, nie chcemy mieszkać z jej krewnymi, ponieważ są to niepotrzebne wydatki, a kredyt hipoteczny, tak naprawdę nie chcę go brać, ponieważ moja żona wkrótce pójdzie na urlop macierzyński, po którym pozostanę samotnym żywicielem. - Och, synu, sprawa, o której mówisz — poparł syna Tomasz — byłoby dobrze, gdyby rodzice Lidki dali ci taką samą kwotę jak my.
- Nie ma na co liczyć, ojcze, nie zaczynaj. Pieniądze nie są najważniejsze, najważniejsza jest miłość i dobre nastawienie w rodzinie. Jest wspaniałą, kochającą żoną, jest też bardzo miła i pomocna. Ale twój dar jest nam teraz bardzo potrzebny. Jesteśmy ci bardzo wdzięczni. - Wiesz, synu, mylisz się co do finansów. Kiedy żołądek jest pusty, w rodzinie nie ma spokoju.
- Tato, damy radę! Jestem tego pewna! Dobrze, że w to wierzysz, ale zawsze wiedz, że mama i ja jesteśmy tu dla ciebie. A ty córeczko, co ty na to — mówiłam wam, że zbieram pieniądze na mieszkanie, więc bardzo przyda mi się wasz dar. Dziękuję! - Co słychać u Michała? Jak sobie radzicie? Chcę wierzyć, że nie wyjdziesz za niego, dopóki nie kupisz mieszkania — Tato, dlaczego znowu to zaczynasz? Nie jestem naiwna i nie zamierzam dawać mu wszystkiego na złotej tacy. Jeszcze nie zdecydowałam, czy powiem mu cokolwiek o mieszkaniu. On nie ma pragnienia lepszego życia. Nie ma planów na swoje przyszłe życie. Mam wrażenie, że jest zadowolony z tego, co jest. Wynajmujemy teraz mieszkanie w równych częściach, zrzucamy się razem na jedzenie, a on jest pewien, że wszystko jest z nami w porządku. Któregoś wieczoru zaprosił mnie na kolację do domu swojej matki, ale odmówiłam. Jego matka się do mnie uśmiecha, ale w moich oczach jest wredną babą. Znam siebie, nie zniosę tego, nie wytrzymam i zrobię sobie krzywdę, a wszystkie moje lekcje samokontroli pójdą w diabły.
Michał przyciąga mnie swoim spokojem. Jestem mu wdzięczna za znoszenie moich napadów złości. Ale czasami to mnie jeszcze bardziej złości. Muszę dokładnie przemyśleć swoje życie, a w międzyczasie poszukam odpowiedniego miejsca do zamieszkania.
Danka i Damian mają teraz dwadzieścia cztery lata, mają praktycznie identyczny wygląd, ale ich osobowości są zupełnie inne. Damian jest zrównoważonym, spokojnym facetem, ale przy podejmowaniu decyzji może być trochę twardogłowy. Poznał Lidkę na studiach i dosłownie zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Następnie wyprowadził się od rodziców, wynajął własne mieszkanie, ożenił się z Lidką, a teraz spodziewa się dziecka.
W przeciwieństwie do swojego brata, Danka zawsze stwarzała pewne problemy swoim rodzicom. Dziewczyna ciężko pracuje, aby zapanować nad swoimi emocjami. Uwielbia tańczyć, słucha głośnej muzyki i nie może żyć bez skandali. Jej chłopak jest jej całkowitym przeciwieństwem, dlatego nigdy nie zwraca uwagi na wszystkie jej wybryki. W całym swoim życiu Danka po raz pierwszy spotkała kogoś, kto tolerował wszystkie jej napady złości. Brat i siostra wrócili do swoich bratnich dusz i postanowili z nimi porozmawiać.
Lidka i Damian postanowili kupić małe mieszkanie z jedną sypialnią i zdecydowali, że gdy dziecko podrośnie, będą mogli pomyśleć o powiększeniu przestrzeni życiowej. Sprawy nie wyglądały tak różowo dla Danki — Kochanie, postanowiłam kupić mieszkanie, abyśmy nie musieli wynajmować — Danka, o jakim mieszkaniu mówimy? Nie wezmę kredytu hipotecznego. Mama opowiadała mi te wszystkie historie o ludziach bezdomnych. Moje dochody nie są stabilne, więc mogę nie być w stanie sobie na to pozwolić. - Michał, moi rodzice dali nam połowę pieniędzy ze sprzedaży trzypokojowego mieszkania mojej babci. Myślę, że powinniśmy kupić własne mieszkanie, bo to daje nam pewność na przyszłość. - Ile nam dali? - Wystarczająco, żeby kupić kawalerkę, ale myślę, że lepiej od razu kupić dwupokojowe. - Najpierw kupmy samochód, a potem zarobię na niego więcej. - Będę jeździć samochodem, ale lepiej kupić małe mieszkanie. - A jeśli będziemy mieć dziecko, to co? - dziewczyna była coraz bardziej zła - O ile w ogóle się te dzieci pojawią. Danka spojrzała na ukochanego zdziwionym wzrokiem, po czym cicho powiedziała: "Ty kup torbę, spakuj się i jedź do mamy, a ja kupię mieszkanie..."
To też może cię zainteresować: Maciej Kurzajewski szczerze o okolicznościach odejścia z TVP. Nie pozostawił złudzeń
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące doniesienia o zdrowiu Jarosława Kaczyńskiego! Czy sytuacja jest poważna