Moja mama zawsze była dla mnie wzorem siły i poświęcenia. Kiedy urodził się mój syn, byłam pewna, że będzie równie oddaną babcią, jaką była matką. Jednak ostatnie wydarzenia zmieniły moje spojrzenie na nią całkowicie.


Z powodu pracy musiałam wrócić do obowiązków zawodowych zaledwie kilka miesięcy po urodzeniu dziecka. Mój mąż również pracował na pełen etat, dlatego opieka nad naszym synem stała się prawdziwym wyzwaniem. Zwróciłam się do mamy z prośbą o pomoc. Przez pierwszy rok mama przychodziła do nas codziennie, zajmowała się wnukiem, a ja byłam wdzięczna za jej wsparcie. Myślałam, że robi to z miłości do wnuka i chęci pomocy nam w trudnym momencie.


Jednak pewnego dnia, kiedy wróciłam do domu, usłyszałam rozmowę między moim synem a mamą. Jej słowa wstrząsnęły mną do głębi.


„Twoja mama i tata powinni mi płacić za to, że się tobą zajmuję” – powiedziała tonem, jakiego nigdy wcześniej u niej nie słyszałam. Mój syn spojrzał na nią zdziwiony, nie rozumiejąc, o co chodzi.


„Babciu, a dlaczego mieliby ci płacić? Czy nie kochasz mnie?” – zapytał niewinnym głosem.
Wstrzymałam oddech, nasłuchując odpowiedzi.


„Oczywiście, że cię kocham” – odpowiedziała mama, ale jej głos był chłodny. „Ale to dużo pracy, a ja nie mam już sił na to wszystko. Gdyby mi płacili, mogłabym sobie na coś pozwolić, może na mały wyjazd albo na nowe rzeczy.”


Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Moja mama, którą zawsze uważałam za bezinteresowną, teraz mówiła o pieniądzach jak o czymś, co powinno być oczywistością za opiekę nad wnukiem. Poczułam, jak moje serce zaczyna szybciej bić, a w głowie kłębiły się pytania. Czy rzeczywiście tak myślała przez cały ten czas? Czy jej pomoc była tylko udawana?
Wieczorem postanowiłam z nią porozmawiać. W moim głosie drżała złość, ale i smutek.


„Mamo, usłyszałam, co mówiłaś do mojego syna. Naprawdę uważasz, że powinniśmy ci płacić za opiekę nad nim? Myślałam, że robisz to, bo chcesz, a nie z obowiązku.”


Mama spojrzała na mnie z chłodem, jakiego nigdy wcześniej nie widziałam w jej oczach. „Lata opieki nad tobą, a teraz nad twoim dzieckiem – to wszystko jest męczące. Mam prawo oczekiwać czegoś w zamian. Nie jestem już młoda, a czas i zdrowie, które poświęcam, są dla mnie cenne.”


Słowa te były jak cios. Całe moje dzieciństwo, każda chwila, gdy myślałam, że jestem kochana bezwarunkowo, nagle wydały się kłamstwem. Wszystko, co mama dla mnie zrobiła, wydawało się teraz przeliczane na pieniądze.


Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. W mojej głowie kotłowały się myśli. Czy to ja źle rozumiałam naszą relację, czy to mama zmieniła się na przestrzeni lat? Czy nasze więzi były tylko złudzeniem?


Ostatecznie zdecydowałam się na krok, który wydawał się najtrudniejszy. Przestałam prosić mamę o pomoc w opiece nad synem. Zatrudniłam opiekunkę, choć oznaczało to ogromne wyrzeczenia finansowe. Ale nie mogłam pozwolić, by moje dziecko dorastało z przekonaniem, że miłość można kupić.


To też może cię zainteresować: Ostatnie zdjęcie księżnej Diany przed wypadkiem wyciekło do sieci. Wywołuje dreszcze


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Moja teściowa jest okropna": Każdego ranka przychodzi do naszego pokoju z mężem